Upał ,gorąco niewyobrażalnie ciepło.Już nie wiem czy lepiej wyjść na zewnątrz czy kisić się w domu .I jedno i drugie brzmi i jest kijowe. Najlepszą decyzją jest wyjechać nad wode i tam delektować się słońcem, co też uczyniliśmy. Jedynym plusem tego gorąca jest zdecydowany brak apetytu..Marze już o wakacjach kiedy bd siebie milei codziennie na ile chcemy bez obawy,że moja frekwencja zostanie zaniżona..Wyobrażam sobie grzanie się na słoneczku,pluskanie w zimnej wodzie,wieczny spokój i tylko my cieszący się sobą niewyobrażalnie mocno;)
Bilans:
śniadanie: sucha bułka
obiad: pół porcji lazani
kolacja: arbuz
wmiędzy czasie śladowe ilości wody.