No ja to mam, wczoraj jak się ważyłam to ładne 54,4 widziałam, a dziś 55,8 ;o. Chyba mi się musiała woda zatrzymać w organizmie, nie widzę innego wyjścia ;p Ale to nie powód, żeby przestać ćwiczyć i jeść niezdrowo, wręcz przeciwnie, dziś ostry trening i super dieta. Muszę zjeść kurczaka, bo dawno nie jadłam, a leży taki w lodówce i prosi o zjedzenie :P
Postanowiłam rozwinąć swoje pasje, a mianowicie porysuję trochę. Kiedyś to bardzo lubiłam, ale jakoś przestałam. Wczoraj już kupiłam nawet ołówek i gumkę i blok rysunkowy. Na szczęście pełno teraz tego po sklepach, więc nie musiałam daleko chodzić ;) Pamiętam, że rysowanie mnie odprężało, a ostatnio łażę jakaś struta, więc może to pomoże. Jak coś wyjdzie z tego to się pochwalę, jak bohomazy to nie :P
Dzisiaj postanowiłam zrobić jakiś jeden skompletowany od początku do końca trening Ewy Chodakowskiej. Jestem do niej uprzedzona, nie lubię jej sposobu pokazywania się, ale wszyscy tak ją zachwalają, że poświęcę się :) Poza tym już trochę wydają mi się nudne te moje własne ćwiczenia, więc jednodniowa odmiana nie zaszkodzi ;)
A z panem K. postanowiłam olać sprawę i poczekać aż się samo zdeklaruje. :)