Martwiłam się ostatnio bardzo, że waga stoi w miejscu. Pomimo tego, że dieta zachowana i ćwiczenia. Przyczyna bardzo prosta @. Ale to dobrze, @ szybko minie i będzie z górki. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale od kiedy wyprowadziłam się z domu @ wróciła, jest regularna, prawie ale jest. Jak mieszkałam z nim potrafiło i 4 miesiące jej nie być, i powiedzcie mi czy mówienie o blokadzie psychicznej to nieprawda? To święta prawda. Bieganie po ginekologach i wywoływanie sztuczne okresu nie było dobre, a proszę tutaj się okazuje że przyczyna była bardzo prosta - mąż psychopata.
Apropo męża - nadmieniam prawie byłego - wydzwania cały czas, wczoraj na przykład miał do mnie pretensje (pijany) o to, że ja mu się nie opowiadam o moim życiu, on pan i władca musi wszystko wiedzieć i co ja sobie wyobrażam. A co ja sobie wyobrażam? A to, że jestem szczęśliwa, iż nie ma go już w moim życiu, no jest ale nie w moim sercu, kurtyna opadła, już nie ma go w sercu. Teraz przyszedł błogi spokój, jestem obojętna, ten człowiek to powietrze, leczy czy on zasłużył chćby na to ...
Te teksty typu: "Ty pamiętasz tylko co złe" - on do mnie, ja odpowiadam "Tak bo jak nas krzywdziłeś i znęcałeś się psychcznie to świetnie się bawiłeś w tym czasie, więc dla Ciebie wszystkie chwile są dobre" itp, przepychanki słowne. Wcale nie wdaję się w dyskusję, jak za 15 razem dzwoni, po nieodebranym teklefonie wreszcie odbieram, wtedy prowadzi monolog za stołem, lub poduszką lecz nie ze mną! I uwierzcie potrafi tak nawijać z dobre pół godziny i nawet się nie zorientuje, że nie słucham... Mówię wam paranoja. Jedna odpowiedz na to, trzeba zmienić numer, a jeśli się kontaktować z nim to tylko i wyłącznie z zastrzeżeniem!
Co do pozostałych rzeczy, dieta jest zachowana, kupiłam spodnie o rozmiar mniejsze, czuję się supre jakoś tak ładnie w nich wyglądam, och jeszcze troszkę zejde poniżej liczby trzy cyfrowej, niedługo!
Pisałam, że chodzę na prasowanie,mam tam dostęp do prywatnej siłowni tego faceta, korzystam, atlas najbardziej, bo orbiego mam w domu. A i nowina dzisiaj jadę po mój wymarzony rower! Będę śmigać jak obiecałam przy każdej sposobności.
Moje założenie do moich urodzin, czyli do wrzesnia ważyć 80 parę kg - ewentualnie! Staram się teraz niech się dzieje co chce, nic nie jest w stanie mnie zatrzymać, absolutnie NIC!
Rozpisałam się troszku, przepraszam za ewentualne błędy śpieszę się, a za chwilkę koniec pracy tej z pierwszego etatu, automatycznie przechodzę do drugiego etatu DOM.
Buziam Was i pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Tylko 13 dni i przyjedzie Ł!!!!! Cieszę się i czekam!
duszka189
25 kwietnia 2012, 18:50ech z tą @, sama z nią mam problem:((( i pochwal się nam tym rowerkiem jak już będziesz miała zakupiony:)))
julka945
25 kwietnia 2012, 16:53kochana nawet nie wiesz jak ja sie ciesze, ze od niego odeszłas! na prawde rewelacyjna decyzja, 3m sie;*
Grazka19751
25 kwietnia 2012, 14:54Cieszę się, że układasz sobie życie na nowo i jesteś szczęśliwa :-) Wszystkiego dobrego i kolejnych spodni w jeszcze mniejszym rozmiarze życzę! ;-)