Przeżyłam wczoraj szok - Śnieg - brr
Wprawdzie nie ma go tyle, żeby ulepić bałwana ale jest, a ja tak panicznie boję się śliskiego ...
Przewiozłam wczoraj resztę mebli z domu. Zrobiło się tak pusto, tak samo jak w moim sercu. Do M dotarło już chyba, że to nie żarty, zaczął mnie jak zwykle obrażać i zastraszać. Potem stwierdził, że nie możemy się kłócić, kuźwa mać on zaczął, straszył, powiedział że jak będzie chciał to może zacząc mi to utrudniać i jutro mogę czasami iść na pieszo do pracy (zabierze mi mój samochód który ja spłacałam, ale jest na niego). Jednym słowem nie wiecie jaką poczułam ulgę w sercu, że się wyprowadzam. Ten miód przez ostatnie dni to złuda
Niech sobie drań nie myśli, że nie dam sobie rady, to on nie da sobie rady beze mnie.
Wczoraj powiedział, że to moja wina, nie robiłam mu obiadków na czas, na komisarjacie też wylądował bo ja do tego doprowadziłam ... cholera to ja tłukłam wszystko co wpadło mi w ręce, bo nie było obiadu jeszcze, ja latałam z kliofem po podwórku i niszczyłam ogrodzenie? No wyobrażacie sobie co za świnia, mówi do mnie że nie mam sumienia i jestem niewdzięczna bo tyle dla mnie zrobił! Każde urodzinu spieprzone, sylwester w domu i patrzenie na jego pijaną mordę i awantury, och Boże jak to dobrze, że nigdy więcej!
A ja głupia jesze okna chciałam mu umyć na święta, poprałam wszystko żeby miał wszystkie rzeczy czyste ...
po prostu DEBILIZM WTÓRNY
agnieszka3532
7 grudnia 2011, 21:36Poradzisz sobie kochana,jesteś silną babką:) A na twoje wspomienie i nim nóz się w kieszeni otwiera!!!! trzymaj się zdrowo i ciepło!!!buziak:*
duszka189
7 grudnia 2011, 16:42A JA ZAPRASZAM DO MNIE NA MAŁY POCZĘSTUNEK....szczegóły w moim dzisiejszym pamiętnikowym wpisie:) <img src="https://vitalia.pl/pub/130/130810o1unb02826.gif" width=100 height=120 border=0>
julka945
7 grudnia 2011, 16:29jeeejcie nawet nie wiesz jak sie ciesze ze odeszlas od niego;)
Akme2010
7 grudnia 2011, 13:58Kochanie, dla sądu argumentacja "nie ubędzie Mu" uznana zostanie za (przepraszam) za śmieszną || dlatego tak ważne jest abyś ustaliła z własnym adwokatem co zostało kupione z czyjego majątku, piszesz, że macie auto firmowe - kolejna ważna sprawa - jakiego rodzaju jest to firma, czy masz w niej udziały, akcje, czy jest to "zwykła działalność" ... takie informacje sa bardzo ważne, wiem, ze nie masz do tego głowy (najgorzej być adwokatem we własnej sprawie), dlatego dobrze by było gdybyś znalazła adwokata, który poprowadzi Twoja sprawę, a przede wszystkim (jeśli nie macie intercyzy) przeprowadzi podział majątku, z tego co piszesz nie widzę możliwości porozumienie, a nawet gdyby takie było, to twój maż będzie się starał dać (wykiwać Cię) Ci jak najmniej dlatego w twojej sytuacji najkorzystniejszy byłby podział przez sąd
asiulenka1980
7 grudnia 2011, 12:15W woli ścisłości mamy razem trzy samochody, dwa osobowe i jeden jego firmowy (dostawczy) więc mu nie ubędzie ...
tina84
7 grudnia 2011, 11:31Bardzo dobrze zrobiłaś z tą wyprowadzką. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się!
Akme2010
7 grudnia 2011, 11:16ok, auto jest zarejestrowane na Niego - ok - ale kiedy było kupione? po ślubie? macie intercyzę? jak nie I auto kupione po ślubie to wchodzi do wspólnego majątku, to niech wypierdala, a jak jest taki mądry , a Ty ie chcesz kłótni, to Mu je zostaw - mówiłaś, że do pracy nie masz daleko, 2km to kilkanaście minut spaceru - nie płać ... a Ty koniecznie wystąp o separację - z rodzinnego pamiętam, że separacja = automatycznie od tego momentu macie rozdzielność majątkową (ale tu się lepiej upewnić w sądzie) i weź kolejne auto na siebie / mamę i zarejestruj tylko na siebie i na przyszłość pamiętaj o jednym, jak za coś płacisz musisz to miej pewność, że to jest na pewno Twoje, a nie regulujesz cudzych rachunków, czyli jak płacisz auto, to niech zarejestrowane będzie na Ciebie, jak będzie to hipoteka Ty masz być wpisana do KW ... nie można być jeleniem ... no nie martw się, JEZU jak ja nie trawie tego Twojego kretyna ... !@#$%^&@#$%^&mać mam ochotę dać mu po ryju (wybacz, ale nie znoszę takich buraków) BUZIAL BABO I NIE PODDAWAJ SIĘ WALCZYMY !!!!
UzaleznionaOdJedzenia
7 grudnia 2011, 11:09hehehe rozwalilas mnie tym debilizmem, Asia w pore sie ogarnelas i ucieklas i to jest najwazniejsze!!
azi74
7 grudnia 2011, 11:08Hej nie mamy kontaktu ,ale wiedz ,że podziwiam Twoją trudną decyzję , myślę że mimo wielu lęków i obaw które zapewne gdzieś sa najtrudniejsze masz już za sobą ! Teraz to kwestia czasu ,aż wszystko sobie poukładasz .zyczę siły ,pozdrawiam
irysek68
7 grudnia 2011, 11:08Dobrze ,że odeszłaś od niego .Będziesz wreszcie miała święty spokój i spokojne święta.Dasz sobie radę sama .Pa.
ania4795
7 grudnia 2011, 11:06wiesz mój jak odchodziłam był "miły", teraz też jest "miły" tylko w inny spoób:D
magpie101
7 grudnia 2011, 10:56Ciesz sie swietami, zrob ciasto na pierniczki, upiecz razem z synem, nie musisz sie bac, ze czegos nie wolno i nie musisz usowac sie nikomu z oczu, bo nie wiadomo jaki ma humor danego dnia!
magpie101
7 grudnia 2011, 10:52Asiu dobrze, ze przejrzalas na oczy i nie dalas sie zwiesc jego dobroci przez ostatnie dni! A jak syn przezyl przeprowadzke? I jak pierwsza nocka w nowym mieszkaniu?