w poniedziałek zaliczyłam 45 min bieżni i 10 min orbitreka , ponad 400 kcl spalone . Ale chyba z powodu przerwy albo sytego śniadania ( owsianka z bananem) bardzo źle mi się ćwiczyło ... wieczorem miałam ciągotki do słodkiego i uraczyłam się Dukanową nutellą , zawsze to lepsza alternatywa ....
Wczoraj z moim K zrobiliśmy 15 km na rowerze , aż dziś czuję ból tyłka , hehe... ale jak zapowiedziałam - zaczynają się w ruchu dni , a nie siedzenie przed Tv ... Jadłam zdrowo , po rowerze wprawdzie bułka z dynią, ale pyszny twaróg chudy i warzywka do tego . Dzisiaj właśnie zjadłam obiad , popiszę chwilę na Vitalii , posprzątam i odpalę jakieś ćwiczenia i stepper 30 min na Top Model , a co !! ruch codziennie , nie muszą być nie wiadomo jakie treningi , mam się ruszać
to mój obiad dziś :
makaron razowy Lubella , brokuł , kurczak i ciut fety -pycha!!!
w ogóle DZIĘKUJĘ za ostatnie komentarze pod zdjęciami , BARDZO MI MIŁO !!!
.....a teraz coś co znowu mną ruszyło i w ogóle ...
siedzę dzisiaj w pracy i przybiega nagle z przerwy moja kumpela z drugą i prawie na cały pokój " WIESZ , CO MAM SUPER DIETETYKA ...moja koleżanka schudła 10 kg , jej mama, tylko 150 zł ..." i TUTAJ POTOK JEJ słów... zamurowało mnie i zimnym tonem powiedziałam" dzięki , ale nie potrzebuję " a Ona dalej , że można jeść , że 4 posiłki dziennie , że może Ona sama pójdzie ( a waży max 55 kg) , druga mówi" tak, uważam, że to super pomysł " .... ale na szczęście ktoś ją zawołał i skończyła .. a ja siedziałam ONIEMIAŁA ... nie wiem , może jestem przewrażliwiona , ale Kur*** o co chodzi> czy ja wyglądam JAK MONSTRUM > czy ja mówię, że się odchudzam- NIE , NIE MÓWIĘ OD 2 LAT NIC !!! czy ja tylko JEM ?? w pracy nawet nie widać , bym coś jadała ..!!! i poczułam się ŹLE , wtedy kiedy waga spada... potem napisała mi email, że TO NIE ATAK, ŻE JESTEM GRUBA, ALE MYŚLAŁA, ŻE MNIE TO ZAINTERESUJE " ... ale , PO CO?? czy ja sama się dopytywałam - NIE !!! to tak samo, jakby do osoby z trądzikiem podszedł ktoś i proponował dermatologa , nie wiedząc, że ktoś już prywatnie , samodzielnie z tym walczy .. TO BRAK TAKTU!!! to nie jest MAMA, przyjaciółka czy FACET ... to znajoma z pracy ... EHH....
be.fit.like.me
25 maja 2013, 13:27Crunchy kochana mam specjalne z Chorwacji ;)
tuti83
23 maja 2013, 08:16Powiem ci tak... patrząc na fotki twoje w życiu nie poszłabym do ciebie z namiarami na dietetyka... Ale no nie denerwuj się :) pomyśl że chciała dobrze tylko czasem tak wychodzi mimo najszczerszych chęci. Głowa do góry :)
PuszystaMamuska
23 maja 2013, 07:04Kochana - pewnie ona chciała dobrze... a wyszło jak zwykle... Pozdrawiam kochana! Buzka
Agnieszka151
22 maja 2013, 21:25Chciała tylko pomóc :) Nie wiedziała, że znasz zasady diety odchudzającej, jak schudnąć itp. Dla nas to może dziwne, ale ludzie, naprawdę mało wiedzą o zdrowym odchudzaniu (np. tacy, którzy nie muszą martwić się o odchudzanie). Nie martw się.
therock
22 maja 2013, 21:04około pół roku:)
kasiakasia71
22 maja 2013, 19:45Z ludźmi to jest tak,że zawsze obchodzą ich cudze sprawy bo na swoje nie mają czasu albo nie widzą problemu.Olej to i tyle
Maarzenaaa
22 maja 2013, 19:32Oj nie martw się ;-), damy sobie radę! Głowa do góry ;-)))) Ps. Cudny obiadek
dostepnatylkonarecepte
22 maja 2013, 18:27Uważam, ze znajoma zachowała się co najmniej nietaktownie! Nie przejmuj się i rób swoje, to jej niedługo szczęka opadnie, o! Powodzenia!
MagiaMagia
22 maja 2013, 18:23coz, moze i ktos chcial dobrze a wyszlo jak zawsze. powodzenia w szukaniu wlasnej drogi dietetycznej. w koncu to co jemy, i efekty tego czego nie zjemy, maja cieszyc nas... a nie dietetyka ktory zbierze kase! warto szukac wlasnej drogi: kupowanie diet uwazam za porownywalne do kupowania odpustow w sredniowieczu i rownie nieskuteczne na dluga mete. Osobiscie jestem za tym by w czasie zycia nauczyc sie zdrowo zyc w teorii i praktyce. Powodzenia!
Hexanka
22 maja 2013, 18:20nie jestes przewrazliwiona...ona chciala dobrze ale zrobila to w grubianski sposob...waze ze ty wiesz jaka jest prawda ze walczysz.za jakis czas powiesz jej w twarz A widzisz mozna jesc i 5 posilkow i nie trzeba dawac dietetykowi w lape...liczy sie upor i konsekwencja!!!