Jest prawie 17.00 i do tej pory jest dobrze, chociaż nastrój mam podły. Nie wiem czy to przez to, że jutro wracam do pracy, czy przez pogodę, ale naprawdę jest źle. Najchętniej poszłabym do żabki po tonę słodyczy, siadła i je zjadła, ale spróbuje się powstrzymać. Zrobiłam trzeci skalpel w tym roku i czwarte tiffoczki, a tak mi się nie chciało, że masakra. Idę czytać książkę może zapomnę o słodyczach.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.