jestem, żyję , mam się dobrze... teraz rzadziej tu zaglądam ze względu na pracę(niech mi ktoś jeszcze powie, że nauczyciele to nieroby) i chorobę mojego taty; odchudzanie w pewnym momencie zeszło na drugi plan ale jak ktoś mądry mi powiedział - brutalne ale życie toczy się dalej i trzeba żyć w miarę normalnie , a przynajmniej próbować ; tak więc ogarnęłam się i jest mi już psychicznie dużo lepiej, choć najgorsze były wizyty w szpitalu onkologicznym przerastało mnie to momentami.....
waga spada wszystko dzięki zumbie - uwielbiam moją instruktorkę
MIŁEGO DNIA
POZDRAWIAM
Czarn@Oliwka
10 września 2013, 21:55zdrówka dla Taty życzę !!! a Tobie uśmiechu :)