Prawie miesiąc „smacznie dopasowanej” za mną. Wrażenia dobre. W pierwszych dwóch tygodniach rewelacja – z dyscypliną również , potem przyszły wakacje
i przez dwa tygodnie wróciła prawie polowa tego co zgubiłam. Od poniedziałku pełna mobilizacja – nie licząc lodów, które jakoś za często wpadają.
Wszystkim silnej woli życzę.
MielClaudia
8 sierpnia 2016, 23:35Nie poddawaj sie! Lody lodami ale .. fajnie bylo.. ale czas do roboty ;) .. Trzymam kciuki !
angelisia69
5 sierpnia 2016, 14:34oj niedobrze :( musisz sie nauczyc nawykow,wielkosci porcji i regularnosci wykupujac diete a nie dzialac tylko wg planu.Mam nadzieje ze wracasz juz na dobre tory ;-)
jamida
5 sierpnia 2016, 10:06Trzymaj sie i powodzenia