mam pewne założenie- każdy dzień jest nowym dniem i każdy dzień traktuję jak szanse żeby schudnąć... a dzisiaj zjadłam już 4 pierniczki! Czyli zjadłam coś nielegalnego. A zbieram dni, w których nic takiego nie zjadam. Tracę silną wolę i przez to woloniej chudnę. Chodzę i podjadam np. plasterek wędliny z lodówki lub frytki brata ;p powiesiłam na lodówce nawet zdjęcia z poprzednią sylwetką.
~~ moje dietetyczki mówią, że po czasie spada motywacja- ja i tak nie miałam ani razu zatrzymania lub przyrostu wagi. Moje kg ciągle giną z miesiąca na miesiąc jest ich coraz mniej.
Ashestoashes
26 października 2011, 16:43cieszę się.. ale chciałabym byc tak silna i zawzięta jak na początku... nawet jak chłopakowi gotowałam obiady (inne niż moje) to wszystko przyprawiałam na oko, żeby nic nie spróbowac ;-)
Agenieshika
26 października 2011, 15:52nie rozumiem.. powinnaś się cieszyć, że dobrze ci idzie.. Głowa do góry..