Ten tydzień niewątpliwie mogę udać do zaliczonych. Podniosłam się z "gruzów" i po ostatniej porażce znów zaczęłam drogę z odchudzaniem w dobrym kierunku. Udało mi się, a właściwie to zapracowałam na to że zrzuciłam 0,8 kg. Może dla kogoś wydawać się to niewiele, ale po ostatnim upadku i wróceniu praktycznie do wagi początkowej od odchudzania z dietetykiem to ogromny sukces. Zmieniłam taktykę odchudzania i mam nadzieję, że przyniesie efekty w dłuższym okresie czasu.
Wczoraj miałam intensywny czas prac ogrodowych (koszenie, pielenie grządek), a dzisiaj czuję się po prostu masakrycznie. Boli mnie każda cząsteczka mojego ciała, i gdybym miała wybierać co bardziej to jednoznacznie nie potrafiłabym udzielić żadnej konkretnej odpowiedzi.
eliXir
29 czerwca 2015, 16:55gratuluje spadku :) dla mnie każdy spadek jest ważny nawet ten najmniejszy :)