Podobno podczas odchudzania to właśnie śniadania odgrywają kluczową rolę.
Owszem zjadam je codziennie, ale chyba niewspółmiernie do czasu wybudzenia mojego organizmu. wstaję o 5 czasem przed a śniadanie zazwyczaj zjadałam około 9 jak już odstawiłam dziecko do szkoły czasem nawet później, bo przecież wiadomo, że zawsze może coś wypaść. A ponieważ nie lubię jeść w biegu, i staram się nie jeść słodkości na śniadanie, w praktyce oznaczało to wilczy głód po powrocie do domu, i mimo że zjadłam normalne śniadanie okazywało się, że w żołądku po prostu nic nie czułam.
Dlatego też po przeczytaniu mnóstwa artykułów na ten temat zdecydowałam tak na próbę zacząć jadać śniadania tak około 6 rano i zobaczymy po kilku dniach jakie będą tego efekty.
Boję się tylko jednego, że mimo iż rano zjem to później będę i tak głodna i w rezultacie zjem dwa normalne śniadania. Ale spróbuję i zaryzykuję.
angelisia69
26 marca 2015, 14:02dobry krok na poczatek ;-) napewno przyniesie ciag dalszych korzysci.Zjedz porzadne pelne bialka,tluszczy i wegli i na 2gie nie bedziesz miala wielkiej ochoty