Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...deszcz i wiatr


...wczorajszy trening,nie nalezal do udanych,napewno zaczelam za wczesnie...ale to bylo wczoraj.Dzisiaj jest zaplanowana wycieczka,moje starsze babki juz dzwonily czy dam rade,o kijkach chodzi mi sie lepiej wiec powinnam dac rade,choc bol sie nasilil po wczorajszym moim treningu.MAM CICHA NADZIEJE ,zeby  tylo nie padalo,choc mam kalosze i dobre okrycie,ale w deszczu to zadna przyjemnosc.Ale teraz z innej beczki,nigdy tego nie pisalam ,choc nie moglam z tym sie pogodzic i tak strasznie mi bylo zle...az do zeszlego tygodnia, przez cale swoje zycie Holle mial samochod na 2 -wu osobowy,jemu inny nigdy nie byl potrzebny,zreszta to prosty chlop ze wsi,choc jest inny niz polacy to cieply i dobry chlop,choc o ustawieniu go do siebie ,to nie realne,zreszta Ja przez te ponad 11 lat nigdy nieprobowalam tego robic,dlatego u nas nigdy nie bylo awantury czy klotni,nie w tym zwiazku.Kiedy mi ponad rok temu zabrano niezaleznosc ...pokruszylam sie... Holles samochod na dwie  osoby...!!!. co to bedzie a bylo naprawde nie wesolo,mama -Ja uzalezniona od transportu...,syn nie kupi samochodu bo nie da rady go utrzymac...nie myscie ,ze tu ludzie z nieba nanne maja,pracowac tu a wydawac w polsce to jest duze OK.Wielu z Was w tej chwili zastanawia sie czy Ja nie jestem  czasem stuknieta?,potrzac oczami polakow to moze i tak...ale tu sie zyje inaczej i wszystko naprawde jest inne.(dziewczyna syna uczy sie jezyka,syn jest pa technikum nie moze znalesc stalej pracy,wynajmuja przesliczne nowe mieszkanie,ktore ladnie kosztuje a ubezpieczenie samochodu do 27 roku zycia kosztuje majatek ,mozna podpiac sie pod rodzicow ale z ojcem syn nie chce miec kontaktow a mama czyli Ja to wiadoma ,nie mam prawa jazdy.Ludzie stanowiacy zagrozenie na droge ,obojetnie z jakich przyczym ,czy z drowotnych czy innych nie powinni byc na drodze!.Cala rodzina syna to tylko Ja, a  pomoc samochod czasem jest tak potrzebna....a pozatym tu wszedzie jest tak daleko,autobusy dalekobiezne nie jezdza tak czesto ,dlugie przerwy miedzy jednym a drugim a wieczorem malo co...Majac moje lata ,duzo czasu,i dziecko ktore z domu wyszlo wczesnie ,pare lat temu teskni sie ogromnie ,gdyby byly wnuki przelalam bym swoje ogromna milosc na nie ,ale na wniki jeszca za wczesnie,milosci mam ogromme poklady dostalam jej tyle od mojej mamy ,ze mam ja dzis....Ale sie rozpisalam a mialam sprzatac,bede sie streszczac...,wiele razy napominalam przez ten caly rok (bo wiedzialam ,ze Holle chce kolejny raz kupic  samochod,zeby tym razem kupil na 4-5 osob,) o rodzinnym samochodzie,ale za kazdym razem slyszalam ,ze On przez cale swoje zycie mial samochod na 2 osoby,bo taki jest mu potrzebny a nie inny,dla nas dwoch jest w porzadku,takim wlasnie mozemy jezdzic na nasze wycieczki  po piaskach ,inny samochod sie zakopie!.Kiedy rozmowy wracaly na temat samochodu ,nie klucac sie ,bo my sie niegdy o nic nie klocimy (te ciagle awantury polakow mowie tu o mojej rodzine ....to Mi sie w pale nie miesci ,jak tak sie da zyc...).Ja mowilam swoje o On swoje,wiedzialam ze i tak  nie wygram ,moje argumenty do niego nie przemawialy,(to ze moge zostac babcia i chcialabym zabrac wnuczka,czy wnuczke....a Holle... to bedzie syna sprawa,jak beda potrzebowali pomocy....zawsze mialam wrazenie i to jest prawda,Holle uwaza ze gowniarz jest przez mame rozpieszczony,to jest prawda,ale jak mialo sie jedyne dziecko chore przez prawie 8 lat i codziennie walczylo sie o kazdy dzien,wychowanie dziecka jest zachwiane....nie potrawie tego dobrze ujac,a teraz wlasnie  taki  jest,czasami moze nie wporzadku.Ale to moj syn,a charakterek to On ma po ojcu zreszta nie jedno widzil jak ojciec mnie traktowal....Ktoregos dnia 2 tygodnie przed kupnem samochodu,Holle pokazal  mi na  internecie samochod,co mysle o nim,oswiadczyl mi ze jest z tych troszke wyzszych,nie bede miala wiec problemu z moimi biadrami,bagaznik jest tez z tych wiekszych,marka jest ta co On uznaje,jak chce to moge miec ten,sa lepsze ale na inny go nie stac ,tyle moze wydac pieniedzy,i jak chce  to mozemy zaraz jechac obejrzyc samochod.Przezylam szok,przeciez dla mnie nieistotna marka samochodu,byle byl  nowy i mial 4-5 miejsc i bagaznik spory.! W przeciagu paru minut stalam z kula przy samochodzie i gramolilam sie do wozu,gotowana na ogladanie samochodu,usmiechnelam sie kiedy w salonie,oswiadczyl ,ze decyzja nalezy mnie..to mile.Pare dni potem mielismy samochod,a teraz wszystkim na okolo Holle musi sie tlumaczyc,ze to Ja chcialam miec samochod rodzinny,takie poruszenie ,ze najblizej mieszkajacy sasiedzi przyszli sie zapytac czy Ja  w krotce babcia  zostane?... na to  Ja musze jeszcze poczekac,ale 9 maja.zabieram swojego osobistego kierowce i swoje dzieci  (mam na mysli syna i jego dziewczyne) na wspaniala wycieczke,funduje wszystkie atrakcje to az nieprawpodne....mam to co bylo dla mnie takie wazne...!!! wiec  mamy,chyba mozna mi tak powiedziec Toyota Urban Cruiser,choc tu w Dani jest cos takiego co moje to nie twoje...Zycze milego dnia.

  • Arizona1959

    Arizona1959

    6 maja 2015, 14:03

    Iwonko masz racje to tak jak czarne i biale,dwa rozne kolory...

  • moderno

    moderno

    5 maja 2015, 17:42

    To fajnie , że Holle dał się przekonać; to znaczy , że Twoje potrzeby i Twoje zdanie jest dla niego ważne i istotne. Miłość drugiego człowieka pokazywana w gestach liczy się bardziej niż ta wyrażana w słowach. Buziaki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.