Wczoraj mogło być lepiej, nie było najgorzej, ale trochę podjadałam i na wieczór było trochę piwa ze znajomymi. Sportu nadal nie ma...
Jestem ciekawa, czy coś się ruszyło, ale niestety nie mam jak tego sprawdzić, bo moja waga wydała ostatnie tchnienie i nie mam jak się ważyć ;/ Ech...
Dzisiaj będzie mała impreza, więc wyzwanie przede mną, żeby nie jeść nie wiadomo ile.
Nie zapisałam sobie menu i nie mogę sobie przypomnieć teraz co jadłam... Ech.
No nic, kończę już i lecę! Pa!
:*
Bobolina
8 listopada 2013, 16:03nie martw sie, na pewno bedzie lepiej, fajnie ze jestes z nami i walczysz ;* ja tez dzis na impre ide i trzeba bedzie sie trzymac ;D;**
ewela22.ewelina
8 listopada 2013, 14:37no kochana to sprawdzian przed toba dasz rade:)) trzymam kciuki
MyWorldAndMe
8 listopada 2013, 13:24hehe Skarbie no to czas na nową szklaną:D pamiętaj,że aktywność jest bardzo ważna!:))