Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21. co ja robię?!?!


Hejas!

Coraz częściej zdarzają mi się wpadki i to nie wpadki typu: kawałek czekolady czy ciastko, czy białe pieczywo. Tylko wszystko naraz w dużych ilościach, bez umiaru, do bólu brzucha. Czuję się pełna, robi mi się niedobrze, wiem że nie powinnam, ale dalej jem!!! Co z tego, że się ruszam, jak co najwyżej udaje mi się przez to utrzymać wagę, ale nie chudnę. Dzisiaj to samo - mnóstwo żarcia, czekolada, której tak mi się chciało, że poszłam po nią do sklepu, czego do tej pory nie robiłam!

Jestem zmęczona sobą, swoim postępowaniem, myśleniem. Nie wiem, kiedy sobie odpuściłam, kiedy doprowadziłam do tego, że zaczęłam sobie na więcej pozwalać. Czy to dlatego, że udało mi się trochę schudnąć? Czy przez święta, po których na nowo zasmakowałam słodyczy? Czy to przez więcej zajęć?  Za mało motywacji? What the fuck!!!

Kobieto ogarnij się, nadal jesteś hipopotamem!!! Masz nadwagę!! Odchudzanie jest to nie tylko dla urody, ale przede wszystkim dla zdrowia, w twoim głupim przypadku!!!

Najgorsze, że chyba nie wiem, jak się zmotywować. Czuję, że gdzieś ta siła, którą miałam na początku, powoli ucieka. Próbuję różnych sposobów, ale dzień, dwa i powtarza się to samo. Plus, że nie muszę się za bardzo motywować do ruchu. Nie mogę tego powiedzieć jednak o diecie. Nie wiem już co mam robić, boję się, że powoli wrócę do tego co było kiedyś...

K..wa!





Sorry, że znowu smęcę...
  • oyenka

    oyenka

    5 maja 2012, 13:15

    trzymaj się! To normalne, że organizm się domaga cukru na diecie, mi pomaga najlepiej jak po prostu nie mam w domu ani czekolady ani słodkości ani białego pieczywa. Jak sobie pozwolę na nadprogramowy jogurt wieczorem czy jabłko, czy nawet garść orzechów i kanapkę to nie jest jeszcze problem. Picie wody pomaga też.

  • JulkaT

    JulkaT

    4 maja 2012, 14:48

    Dla mnie majówka była jedną wielką wpadką... ale nie chce o tym myśleć... zapominamy... i patrzymy z nadzieją w przyszłość... wiemy czego chcemy... jesteśmy na dobrej drodze... musi nam się udać...

  • Marzena.gliwice

    Marzena.gliwice

    4 maja 2012, 12:53

    oj ja też cały kwiecień zmagam się z tym problemem.. non stop jadłam. Nie pilnowałam żadnych pór, ani ilości jedzenia.. i do tego nie ćwiczę już w ogóle, więc 2 kg przybyło... ale może jakoś się w końcu zbierzemy i dalej będziemy walczyć o zdrowie i zgrabną sylwetkę.. 3maj się kochana ;*

  • Brokulkowa

    Brokulkowa

    4 maja 2012, 11:30

    ja miałąm odkurzacz ostatnimi czasy, tylko że ja zażeram stresy. ale juz się ogarniam

  • asiulek91

    asiulek91

    3 maja 2012, 21:43

    u mnie podobnie, tłumaczę sobie to tym że jest długi weekend więc mogę sobie odpuścić ale przecież to nie usprawiedliwia mojego postępowania. Ale szybciutko dojdziemy do siebie i dalej będziemy przykładnie dietkować;) Pozdrawiam

  • Malinaa69

    Malinaa69

    3 maja 2012, 20:53

    widzę że nie tylko mnie dopadł ten problem, ostatnio trudniej mi się ograniczyć, bo przecież jedno ciasteczko czy jedno merci nie zaszkodzą, a potem tak się zbiera wszystko razem... i to nawet nie jest aż takim problemem, ale martwi mnie to że kiedyś po prostu potrafiłam sobie odmówić i wiedziałam że nie, nie zjem tego, a teraz pojawiają się myśli 'a może jednak? może troszkę?' i boję się, że z czasem tego będzie za dużo... ale myślę, że to kwestia świąt, tak jak napisałaś - miałam już podobnie po powrocie z Hiszpanii, gdzie pozwalałam sobie na wszystko, na początku było ciężko, ale z czasem się unormowało i myślę, że tym razem będzie tak samo, i ze mną i z Tobą ;)

  • rudzielec1983

    rudzielec1983

    3 maja 2012, 20:31

    Może rzeczywiście powinnaś przejrzeć swoją dietę i może zainwestować w jakieś suplementy ograniczające apetyt na słodycze. Ja mam odwrotnie, bo dietę jakoś trzymam ale ostatnio prawie wcale nie ćwiczę. Zwyczajnie nie mam czasu, a jak uda mi się wieczorem wrócić do domu ok. 20 to już nie mam chęci :( Przez to też waga stoi w miejscu i ani drgnie:(

  • gosiaaa90

    gosiaaa90

    3 maja 2012, 07:28

    kochana kazdy ma gorsze dni ale trzeba wyjsc z nich silniejszym oby tak bylo z toba:)))

  • Bobolina

    Bobolina

    3 maja 2012, 00:16

    mam identycznie to samo! nie umiem sie zebrac, brakuje mi motywacji, nie umiem powstrzymac sie przed jedzeniem tych wszystkich pysznosci.. a ja mam w sumie jeszcze gorzej- ze jak jem te wielkie ilosci jedzenia to nie cwicze, nie chce mi sie i nie widze w tym sensu.. ale musimy sie ogarnac bo jeszcze sporo pracy przed nami ;*

  • OlciaM.

    OlciaM.

    2 maja 2012, 23:17

    smęć ile chcesz, chwile załamania się zdarzają, ale wróć w lepszym nastroju!

  • Martaa91

    Martaa91

    2 maja 2012, 22:22

    przestan smęcić kochana.. widze że ktoś tu wstawil moje foto .... fajna jestem nie?:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.