dziś zjadłam 1 suechego naleśnika i 2 kromki ciemnego chleba z kawalkiem wedliny i ketchupem. wypilam szklankę wody mineralnej i nic wiecej
mam stres ( mój ukochany piesek zjadł jakąś trutkę czy jakąś chemie-nie wiadomo)
wymiotuje,dostał od tego żółtaczki, niewydolnosc nerek...problemy z wątrobą...nie siusia
tak strasznie mi źle.mam doła
bylam w kosciele
duzo sie modlilam tez w domku
tak straszzzzzzznie chcę zeby wyzdrowiał....od rana lezy u weterynarza pod kroplowkami..ma badania
płakać mi sie chce.wiem , ze inni mają wieksze problemy
ktoś powie TO TYLKO PIES
dla mnie to AŻ PIESEK. mój kochany KAJTUŚ !
trzymajcie Kochane kciuki!
błagam wręcz na kolanach :(
SamotnaBrzydula
21 kwietnia 2012, 09:58Każde zwierze, które bierzemy pod swój dach staje się naszym członkiem rodziny. Nie zależnie czy to pies, kot, myszka... tak więc Trzymam Kciuki za Kajtusia, i również mam nadzieje, że psinka wyzdrowieje . Trzymaj się cieplutko :*
renata96
20 kwietnia 2012, 19:57Trzymam kciuki za Kajtusia, mam nadzieję, że wyzdrowieje. TRZYMAJ SIĘ!!!! POWODZENIA!!!!!!!!!
jasminummm
20 kwietnia 2012, 19:46Trzymaj się, ściskam Cię mocno i Kajtusia!
niceornice
20 kwietnia 2012, 19:43Maam nadzieje,ze wyzdrowieje i rano znow bedzie Cie budzil z merdajacym ogonkiem 3mam kciuki.