Kolejny słoneczny dzień. Miałam zrobić pieczenie kiełbasek na patykach nad ogniskiem, ale chyba się nie zdecyduję w taką pogodę. Wstałam dziś przed 10, zjadłam śniadanie i od tego czasu siedzę w internecie. Najpierw pogadałam, a raczej popisałam trochę ze znajomą. Później buszowałam po portalach Reiki i poetyckich. Od pewnego czasu bardzo ograniczyłam swoje kontakty poza internetem. Wprawdzie nigdy specjalnie towarzyska nie byłam, ale czasem jednak do koleżanki mieszkającej obok wychodziłam. Teraz już prawie jej nie odwiedzam. Tyle mam z nią kontakt co czasem przez telefon. Sama nie wiem co na ten temat myśleć.
Dieta w porządku. Zniżka o 30 dkg. Jeszcze 40 dkg do ósemeczki z przodu i pożegnania otyłości klinicznej. Może już w przyszłym tygodniu się uda. Następny próg to 88 kg, a później chyba sobie zrobię przerwę do późnego lata na rozruszanie metabolizmu. Nadal będę na diecie Vitalii, ale będę dokładała stopniowo kalorii. Tak powiedzmy po 100 na dwa tygodnie, albo i dłużej jeśli trzeba będzie. Później wrócę do 1200, albo zastosuję dietę przemienną, albo Allevo, albo Dąbrowskiej. Jest jeszcze dieta z książki Dieta przyśpieszająca metabolizm. Jeszcze nie zdecydowałam. Wszystko to po to by zrzucić wagę do 85 kg - celu na ten rok. W przyszłym roku następne 10 i tak do skutku. Tyłam przez kilka lat to i chudnąć będę. Mam nadzieję, że dzięki temu jojo nie będzie, jeśli już to małe... Dziś spadku nie będzie z powodu węglowodanów i fasoli. Menu na dziś: jogurt owocowy, sałatka z porem, jajkiem i fasolą, kotleciki z ryżu brązowego z gulaszem sojowym, sałatka z tuńczykiem i fasolą, jabłko plus 1/2 pomarańczy. Jutro już węglowodanów będzie mniej, bo pojutrze liczę na spadek wagi, ale czy będzie...
Wczorajszy kot pastelami suchymi. Dziś też coś pewnie podziałam...
Dorota1953
8 czerwca 2015, 00:15Bardzo ładnie spada Ci waga :) Widzę, ze założenia zrzucania wagi masz podobne do moich. Przy powolnym traceniu kilogramów nie ma znaczącego efektu jojo. Kot uroczy :) Miłego wieczoru :)
araksol
8 czerwca 2015, 00:20tak powoli, a raczej po trochu...
mariolka1960
7 czerwca 2015, 13:23powodzenia w planach diety
araksol
7 czerwca 2015, 13:27dziękuję...
Asik1603
7 czerwca 2015, 12:25Smutne jest to, co piszesz o kontaktach w realu. Natomiast plany związane ze zrzucaniem kilogramów- rozsądne. Oby się tylko udało:) I tego Ci życzę:)
araksol
7 czerwca 2015, 12:35musi sie udać...