Dzisiaj dzień ważenia i oczywiście 1 kg więcej. No cóż, nie łudziłam się, że schudnę , a tym bardziej nie przytyję obserwując ostatni tydzień- piwko, TV- mecze, prawie zero ruchu, zero prasowania, (a cały tydzień sobie obiecałam prasowanko) itd. Chociaz mogło być gorzej :-)
Przez weekend jeszcze będę piwkować, a od poniedziałku zabieram się za siebie na całego. Mężusia duszę o naprawę orbiego. Dotyka i marudzi, że coś musi kupić i myśli, że znowu zapomnę o orbim, ale o nie tym razem nie popuszczę!
Polska górą!!!!
Tylko co pomyślałam- że jak wyjdziemy z grupy to jest wielkie prawdopodobieństwo zagrania z Niemcami.... Tutaj moja wiara w naszych nieco się osłabia.... Ale cóż
Polska górą!!!
znudzonaona
15 czerwca 2012, 12:24Bądzmy dobrej myśli :-) Polska górą !! O , przypommniałaś mi , idę prasować :-) miłego dnia !!
lidianna
15 czerwca 2012, 08:50heh, jak męża zmotywujesz do naprawy orbiego, to później możesz podczas meczy na nim ćwiczyć:-)