Hello,dziś drugi dzień diety smacznie dopasowanej :-) Śniadanko to była owsianka - nie wyglądała szczególnie ładnie więc bez foci. Ale o dziwo - była smaczna i sycąca (co było dla mnie zaskoczeniem jak odważyłam na wadze 50 gram płatków...pomyślałam oho-porcja dla Anji Rubik, ale jednak nie, było OK;-) )
Na drugie śniadanie miałam jogurt z avokado i dodałam pomidora, i szalotkę zamiast miodu ;-) Jakoś na avokado, na słodko nie mogłam się przełamać ale i tak było pysznie:
Kiepskie zdjęcie ponieważ mały śpi i mam zasłonięte okna ;-)
Wczoraj ćwiczyłam, ale tylko częściowo z trenerem, mimo to ponad 40 min pot lał się strumieniem, a policzki miałam jak Jagna na widok Boryny ;-)
Zobaczymy jak będzie dalej - mam nadzieję, że smacznie. Dziś rano zastanawiałam się ile kalorii spalam bujając, robiąc podskoki z 10kilowym "obciążeniem Jasiowym" :-) Po takim usypianiu "najmłodszego w rodzinie" jestem cała mokra... :-( ale to chyba też dobrze, niech się spala co się da i kiedy tylko się da :-) Ciuchy wiszą i czekają (te za małe...)
Miłego dnia :-)
balbinka21
21 października 2015, 15:19He he znam to tez jeszcze 2 miesiące temu nosiłam 12 kg synka do snu teraz usypiamy się bujać w wózku. Powodzenia w odchudzaniu ☺
KmwTw
21 października 2015, 12:16Haha, zdjęcie realne, mam to samo xD Trzeba coś z tym zrobić :) A co do tej modyfikacji Twojego posiłku to się nie dziwię. Miód w takim połączeniu? Blee :D