Witajcie Kochane:)
Muszę przyznać, że idealnie nie jest, ale tragedii nie ma:) Jeśli chodzi o ćwiczenia, to są codziennie. Chyba, że jestem w pracy (spędzam tam prawie 12 godzin, ale jestem w ciągłym ruchu)... Ale wtedy zaliczam marsz-zamiast jeździć tramwajem:) Ogólnie staram się przynajmniej te 30 min. dziennie spędzić na ćwiczeniach...
Gorzej z jedzeniem-mogłoby być dużo lepiej, bo każdego dnia wpada coś, czego nie powinno być. Chyba muszę zacząć chodzić sama na zakupy, bo zakupy z moim P. prawie zawsze kończą się czymś niezdrowym... W sumie mogłabym później tego nie jeść, ale nie zawsze mi się udaje powstrzymać... Muszę być bardziej stanowcza i konsekwentna!
A poza tym to jakoś leci powolutku do przodu. Jakieś przeziębienie mnie chyba łapie, ale mam nadzieję, że szybko się z tym rozprawię:)
Pozdrawiam Was gorąco:)