Witajcie,
Dziś kolejny dzień na biegu, najpierw spacer z psem 7:00 drogą zakupy pod obiad potem pichcenie, a później kilka godzin nasiadowki z tatą do lekarza do kontroli po operacji. Wróciłam głodna jak wilk, zjadłam wypiłam kawę i znów trzeba było iść na zebranie do starszej latorośli ( wczoraj byłam u młodszego). Kiedy wyszłam stwierdziłam, że czas dla mnie i poszłam na solarium. Wróciłam i poszłam z psiakiem. Mam dość. A menu dość grzecznie choć z racji braku czasu tylko 3 posiłki :
Śniadanie dwie kromki posmarowane serem, wedlina i pomidor, obiad zupa ogórkowa,kolacja koktajl z kefiru banana łyżeczki kakao i otręby.
Idę spać. Miłego wieczoru