po tym jak urodzilam drugiego syna (5miesiecy temu) wygladam zle , najlepsza przyjacolka robi mi bolesne komentarze ... jak usiadziesz masz brzuch I z pod paszek ci wyplywa ... mowie moze wroce jeszcze do swojego rozmiaru ,,, o bedziesz szczesciara jak wrocisz ... jesli wrocisz... itd... zawsze bylam szczupla ona zawsze otyla ale I tak mowi mi takie przykre rzeczy , kiedy wracam do domu jestem zalamana patrze I widze to okropne cielsko, kiedy zaczynam diete wykruszam sie szybko I dojadam nie mam duzo nadagi ale 6 kg potrafi obrzydzic zycie, kupuje spodnie w starym rozmiarze ... czasami nawet ich nie wkladam bo sa ciasne I mowie sobie zaloze je za miesiac jak schudne a waga ta sama bo podjadalam, ze zlosci mowie sobie zycie takie krotkie wiec nie powinno sie odmawiac przyjemnosci , potem patrzac w lustro chce sie plakac nie wiem co ze mna jest chce a nie pomagam sobie mam diete a nie przestrzegam czasami
juz nie wiem co robic
zyjnieistniej
5 stycznia 2014, 17:49wiem, że to banalne - mi samej ciężko się kontrolować - wystarczy trochę samozaparcia. Masz niewiele do zrzucenia, pomyśl czy nie warto pokazać tej "przyjaciółce" ze można, a niech jej kopara opadnie :D a co najważniejsze Ty poczujesz się lepiej !