Kolejny kryzys za mną. W ostatnich dniach nie było nic dobrego - dieta była, ale przeplatana napadami obżarstwa, ruchu tyle, co kot napłakał. Do tego znajomość z rozwodnikiem wisi na włosku, co powoduje wahania nastoju i sięganie po słodkie. Nie wiem,co będzie dalej, ale wiem, że nadal chcę schudnąć, muszę. Wiosna już jest, a ja nie mam się w co ubrać, wszystko obcisłe, za małe, niemodne. Najchętniej chodziłabym cały czas w swetrach, by ukryć te fałdy i zwoje tłuszczu, ale tak się nie da. Dlatego znów spróbuję, bo chcę, bo muszę, bo mogę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ellephame
11 kwietnia 2016, 19:26I tak trzymaj. Nie ważne ile razy człowiek się potyka, ważne by za każdym razem wstać i walczyć dalej. Trzymam kciuki !
Annabelle84
11 kwietnia 2016, 19:42Tak, z tą właśnie myślą to robię:) Dzięki wielkie!
Kasia7111
10 kwietnia 2016, 21:45Ja tez zaczynam znowu. Kolejny i kolejny raz! TYM RAZEM SIĘ UDA!!!
Annabelle84
11 kwietnia 2016, 19:41Dzięki i również powodzenia.