Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jednym słowem - jem.


Nie mogę się ogarnąć od kilku dni. Jem, jem i jem. Dziś znowu. Do obiadu było ładnie. Pierwsze i drugie śniadanie, obiad wg planu. Po powrocie z pracy wpadłam w lekki dół. Gdy zobaczyłam moje nowe uczennice, szczupłe, wymalowane, wystylizowane, wytipsowane poczułam się stara, brzydka i gruba w moich wielkich, niemodnych ciuchach. No i w ruch poszło ciasto i ciastka, a na koniec sałatka z majonezem. Wiem, że to ostatnia głupota, ale w tamtym momencie nie to miałam w głowie. Boję się, że wszystko pójdzie na marne. Wstyd mi przed samą sobą, bo marnuje efekty swojej pracy i wstyd, że nadal słodycze mną rządzą, Ale mimo to nie poddam się. 

  • alicjaja1

    alicjaja1

    15 marca 2016, 17:27

    u mnie to samo od piątku:( oderwać się od słodyczy nie mogę. Od rana jest ok, a popołudniu jak odkurzacz..

    • Annabelle84

      Annabelle84

      15 marca 2016, 18:00

      trafnie to ujęłaś :( nic dobrego taki odkurzacz nie przyniesie, musimy się ogarnąć!

  • ellephame

    ellephame

    14 marca 2016, 22:00

    Oj Kochana bierz się w garść ! Dasz radę tylko musisz uwierzyć w siebie !

    • Annabelle84

      Annabelle84

      15 marca 2016, 18:01

      ostatnio jakoś ciężko mi to idzie, ale próbuje nadal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.