Pobudka... Wyglądam przez okno i co?! No i oczywiście pada deszcz, szaro- buro.. Eh.. ale jak tylko przestało trochę padać dresy, buty na nogi i pobiegać. Tego mi było trzeba!:) Świeże, trochę wilgotne powietrze+ las+ fajna muzyka w słuchawkach+ bieganie = 100% "szczęśliwości":D Dzisiaj trening przebiegł całkiem powiedziałabym bezboleśnie, chyba w końcu opanowałam umiejętność takiego oddychania żeby nie sapać jak stara lokomotywa;). Biegałam dzisiaj 7 minut i 30 sekund, minuta przerwy i 8 min i 30 sekund biegu. Skończyłam tą część treningu z tętnem 182 biegając po górkach , gdzie ostatnio na płaskim terenie i przy krótszym bieganiu miałam tętno 190, więc chyba jest faktycznie co raz lepiej, małymi kroczkami do przodu.
Dodatkowo się porozciągałam , zrobiłam 40 pompek i 20 przysiadów. Niedziele uważam za rozpoczętą wzorowo;) Miłego dnia:)
Ps. Buty zostały wypróbowane i są naprawdę bardzo wygodne, otulają stopę sprawiając wrażenie jakby wogóle nie było ich na nodze.
anna290790
15 września 2013, 16:00Czasami taki dzień nienierobienia też jest potrzebny, żeby naładować akumulatory:)
Niecierpliwa1980
15 września 2013, 13:29Wspaniale! Ciesze się,że buty zdały egzamin :-) fajny początek Niedzieli-niestety ja dzisiaj mam wyjątkowego lenia i rzeczywiście pogoda mnie nie nastraja. dzień totalnego nicnierobienia.
anna290790
15 września 2013, 13:10To zazdroszcze:)
Invisible2
15 września 2013, 12:21U mnie sloneczko za oknem :)) Powodzenia!