Oczywiście mogłam się spodziewać jak będę się dzisiaj czuć biorąc pod uwagę wczorajszy trening i chyba rekordową jak na mnie ilość pompek a do tego ćwiczenie przysiadów do tej pory aż wyjdą tak jak trzeba...:) Otóż budzik zadzwonił o 6 rano- nie jest źle, nic nie boli... Ale radość była przedwczesna, wstając z łóżka poczułam uda... chwile później schodząc po schodach- poczułam je jeszcze bardziej a do tego, jakby to ładnie ując... no... tyłek też boli, w gratisie są oczywiście zakwasy rąk, no i brzucha bo wieczorem na dobranoc żeby się dobrze spało zrobiłam brzuszki. Ale co tam bolące nogi, dla lepszego "efektu" założyłam buty na koturnie do chodzenia po mieście, a co jak szaleć to szaleć, nie:)?? Właśnie wróciłam i obrałam kierunek wprost na kanapę, trochę muszę doprowadzić te nogi do "stanu używalności" przed jutrzejszym treningiem:) Jakby mi ktoś półtora miesiąca temu powiedział, że na własne życzenie będę się doprowadzać do takiego stanu ( czytaj : spocona, zmęczona, z bolącymi nogami) to bym mu nie uwierzyła, a co lepsze jakbym usłyszała, że dzięki temu będę szczęśliwsza- zabiłabym śmiechem:D. Znacie jakieś sprawdzone sposoby na zakwasy? Ponoć branie magnezu pomaga, próbowała może któraś z Was?
Jednego chyba mogę być pewna- że leżenie na zakwasy mi nie pomoże , tak więc trochę odpocznę a później się porozciągam:)
Ps. Miłego ( aktywnego) dnia ;)
Niecierpliwa1980
11 września 2013, 19:31na zakwasy -tylko kolejny trening ;-)
vitalia92
11 września 2013, 18:22czym sie strulas tym sie lecz ;p ja juz nie pamietam co to sa zakwasy, ale kiedys mimo bolu cwiczenia byly :) moze nie tak dokladnie i od deski do deski, ale trzeba to rozruszac ;p
Avee94
11 września 2013, 15:52Piwo pomaga na zakwasy. ;) I zazdroszczę. Też chcę je poczuć na każdym kawałku ciała...