Jeśli chodzi o postanowienia noworoczne, staram się małymi kroczkami zbliżać do ich realizacji tzn. co do diety to takowej nie ma, ale staram się ograniczać , wybierać lepsze produkty, kontrolować przekąski, zwiększyłam owoce, piję więcej wody...powolutku.
Jeśli chodzi o fitness, to też jestem na dobrej drodze...3 dni robiłam squady z rozpiski i zaliczyłam trzy dni Weidera. Zawsze to coś. Jeszcze nie weszłam na orbitrek a tym bardziej nie wyszłam pochodzić z kijkami- temperatura nie zachęca. Powolutku, powolutku...będę każdego dnia coś dokładać ze zdrowych elementów. Postaram się więcej ruszać, zmodyfikować dietę, ale tak jak wstępnie postanowiłam- mam zamiar zrealizować plan Squad chel. i program 6 Weidera, może pozwoli mi to choć troszkę utwardzić ciało, bo ostatnio to trzęsąca się galareta. Koszmar....
Na razie powolutku, ale liczę, że z każdym dniem będę nabierać tempa, w końcu wiosna dopiero przed nami, a ja już idę w dobrym kierunku
dola123
3 stycznia 2016, 23:51Uwielbiam squaty, miałam po nich taką extra pupkę, czas wznowić pompowanie :))))
Weronika.1974
3 stycznia 2016, 20:29brawo, byle wytrzymać pierwsze dni, potem będzie już z górki :-))
saga86
3 stycznia 2016, 20:08Super tak trzymaj :) ja nadal nie weszłam na orbitreka, ale dietę trzymam od 5 dni :)
WielkaPanda
3 stycznia 2016, 19:48Ja biegam. Pozdrawiam!