Od wtorku bardzo się zawzięłam i robię prawie wszystko, żeby wreszcie schudnąć. Nie jem słodyczy, a uwierzcie, ze pokus nie brakuje. Odmawiam zjedzenia pysznego ciasta, ryzykując nawet, że komuś sprawie tym przykrość, ale niestety u mnie tak to działa. Boje się spróbować, bo potem ciężko przestać, szczególnie jak wiadomo, że będzie pyszne. Więc proszę o wybaczenie tym, którym było przykro, że nie spróbowałam ich pyszności, ale teraz postawiłam na siebie i chcę osiągnąć tym razem sukces. Nie mogę działać na pół gwizdka!!!
Tak czy inaczej- 6 dni bez słodyczy, białej mąki, samo zdrowe, lekkie jedzonko, spacery, sport.
Organizm różnie reaguje. Czasami zaczynam być poirytowana, zdenerwowana, słaba, śpiąca, ale liczę, że to minie. Organizm mi za to podziękuje piękną figurą, piękną cerą i zdrowiem.
Gratuluję wszystkim wytrwałym. Liczę, że do Was dołączę i będę mogła chwalić się swoimi sukcesami i motywować was swoim przykładem.
dola123
21 czerwca 2015, 20:02Ależ nie masz za co przepraszać.... Po prostu torcik przyjechał w złym terminie :) Z całego serducha życzę wytrwałości, która nie jest taką prostą sprawą, wyregulowania organizmu i osiągnięcia wymarzonych sukcesów... Kto jak kto, ale Ty zasługujesz i na pewno będzie healthy, fit and happy ladies!!!! :D
Ankrzys
21 czerwca 2015, 20:49Dziękuję