Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jesienne podsumowania

Mija kolejny jesienny dzień, co prawda bardzo piękny, ale jakoś nie jest mi do śmiechu i do radości. O poranku zważyłam się po weekendowych eksperymentach dietetycznych i zonK!!! wAGA POKAZAŁA 74,5 KG- To jakiś koszmar!!!

Potem mój ukochany najmłodszy syn zrobił poranny cyrk w sprawie niechęci do założenia białej koszuli i takie tam- To jakiś koszmar!! A potem myślę sobie- co ja właściwie robię??? Niedawno co tak pięknie zmniejszyłam wagę, a tu 1,5 miesiąca po urlopie- taki numer- 4 kg więcej???? Ale na wakacjach(urlopie) miałam czas na wszystko- nie było szkoły, nie trzeba było jeździć, pilnować, dzień długi, słońce świeciło- miałam czas dla siebie, na pilnowanie diety, bieganie, ćwiczenia, a teraz znowu zaczęłam jeść w biegu i na stojąco!!Koszmar!! Nie umiem się z tego otrząsnąć, pozbierać i poukładać- wygląda na to, że tylko obserwuje, jak mi waga rośnie. Nie wiem jak się do cholery pozbierać, a muszę to zrobić teraz, a nie na wiosnę jak dojdę do 80 kg.

Jak obiecałam sobie i wam:

wypite 2 l wody

dietkowo- jako-tako

zaliczone 20 min orbitreka

ilość zjedzonych posiłków- 4, teraz zrobię sobie może jakiś koktajl białkowy

To tyle, od czegoś muszę zacząć, może wrócę na właściwą ścieżkę i osiągnę upragniony sukces

  • Idziulka1971

    Idziulka1971

    14 października 2013, 21:23

    Zimno, obowiązki ciężki czas dla wagi, aby nie powtórzyć zeszłego roku. Trzymam kciuki :)

  • dola123

    dola123

    14 października 2013, 20:19

    Też po wakacjach przybrałam na wadze ; (

  • MickeyMouse.

    MickeyMouse.

    14 października 2013, 19:19

    Najważniejsze to podjąć decyzję i stopniowo wprowadzać zmiany. ; ) Trzymam kciuki! ; )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.