Taaak, kontynuuję fatalne odżywianie. Żeby być na diecie, to muszę siedzieć w domu, a nie jeździć po Polsce i żywić się w knajpach i hotelowych restauracjach. No ale od jutra chyba przerwa w wyjazdach do wczasów, to może poświęcę jednak te 5 tygodni na dbanie o figurę. Ale znowu okazuje się, że jakoś ciężko mi to idzie. Miałampiękny wynik i wszystko znowu zmaściłam
. Nie mam jakoś motywacji, siły, cierpliwości. Jestem beznadziejna!!! I nie wiem jak na nowo wziąć się w garść. Idę spać, może jutro inaczej na to spojrzę