Witam wszystkich czytających moje wypociny, a zwłaszcza mamy, którym życzę wszystkiego naj z okazji waszego święta
wczorajszy dzień to moja osobista klęska, nie będę nikogo oszukiwać, a tym bardziej nie będę oszukiwać samej siebie - ZAWALIŁAM. Żaden cel nie został wykonany w 100%
- odnośnie Vtracker'a wykonałam zadanie w 50%
- przysiadów zrobiłam 83 (kolejna aplikacja bardzo fajna zresztą ustaliła mi plan treningowy na przysiady, których więcej i tak nie byłam w stanie zrobić)
- brzuszków zrobiłam 90 (również z aplikacją liczącą i ustalającą plan treningowy do osobistych możliwości)
- treningu Ewki nie zrobiłam żadnego - wina tylko i wyłącznie lenistwa
- nie zrobiłam pajacyków
- jeśli chodzi o kalorie to wczoraj zjadłam ich 1641 (znowu aplikacja na tel - bardzo przydatna, liczy również spalone kalorie podczas treningów, spacerów, snu i odpoczynku)
- jadłam ostatni posiłek ok 21.30 - fakt poszłam spać ok 2:30 to może mnie to trochę usprawiedliwia
muszę zacząć stawiać sobie bardziej realne cele, w końcu nic tak nie demotywuje jak nie radzenie sobie!!!
Tak więc dzisiaj zaczynam realnie patrzeć na swoją dietę i aktywność fizyczną, postawię sobie cele obowiązkowe i cele dodatkowe, żeby nie mieć wyrzutów sumienia
- kontynuować plan treningowy na brzuszki
- kontynuować plan treningowy na przysiady
- nie jeść na 3 godz przed snem
- dołączyć jakąkolwiek dodatkową aktywność fizyczną w postaci dowolnego cardio
- trzymać się kalorii odpowiednio do redukcji
dodatkowo
- wypić zalecaną ilość wody (również mam aplikację)
- położyć się spać o normalnej porze
a teraz trochę prywaty
znowu nie zjadłam śniadania wiem, że to źle ale jak już wspominałam bardzo ciężko mi to przychodzi... od rana zajęłam się składaniem rowerka dla małej (prezent od "teściowej na jej 2 urodziny) w domu straszny syf... więc będę miała co robić póki co nie ukrywam, że mi się nie chce. Myślę co ugotować na obiad - zero koncepcji, a chciałabym żeby było zdrowo.. coś tam wymyślę :P
chce kupić wagę - tak wiem dziwne ale nie mam w domu wagi :P tylko boję się manii ciągłego ważenia się...
mimo że nie wykonałam wczorajszych celów mam dziś zakwasy na nogach szczególnie co w sumie mnie cieszy
to ja... kiedyś... zdjęcie było zrobione 24.10.2013 r. jak było mnie 25 kg mniej...