... dziękuję za wsparcie, Dziewczyny :)
... dzisiaj czwarty dzień po terminie i nadal się nie rozwiązałyśmy mimo codziennych regularnych skurczy... przepowiadających jak się okazuje, a naprawdę już bolesnych momentami... im więcej czasu mija, tym więcej we mnie lęku... to prawda, że każda ciąża jest inna, czuję się tak, jak bym była w pierwszej, bo nic nie jest tak samo :)
Viil
8 listopada 2014, 15:34Anetko kochana ja tu tak rzadko ale pamiętam że spodziewasz się Waszego drugiego szczęścia. Życzę spokojnego porodu i dużo zdrówka. Życzę również aby Danielek dobrze przeszedł ten moment pojawienia się nowego domownika Laurcia pomimo przygotowania miała trochę problemów z tym że ona była dużo młodsza od Daniela. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. Magda
mamazabki
8 listopada 2014, 08:24jeszcze troszkę ;)
Nattina
8 listopada 2014, 07:59kochana, wszystko zmierza ku szczęśliwemu finałowi. Widać córcia wybiera sobie ładną datę urodzin :) A ty zbieraj siły, myśl pozytywnie, rozpieszczaj siebie.