... wygląda na to, że zaprzepaściłam ponad trzy miesiące odchudzania :/ ważyłam tyle w marcu...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
italijka
26 lipca 2009, 23:52może to tylko tymczasowe!!! nie łam się...ja bym chciała miec Twoja wagę - nawet tą powiększoną.. buziaki!!!
Desperatka75
23 lipca 2009, 19:48<img src="http://tmp2.glitery.pl/obrazki/203/43/2-Pozdrwki-znadSoliny-5687.jpg">
DeLaRosaNegra
21 lipca 2009, 21:30Nie martw się, przy maluszku szybko zgubisz to
becia84
21 lipca 2009, 17:39ze przy malym mi duzo tesciowa pomaga... mama chwile dla siebie ,moge pocwiczyc , czasem gdzies sie wyrwe. Nie sadzilam ze bede kiedys tesciowa pod niebiosa wychwalac ale przy dzeciatku to wielka pomoc . Mam nadzieje ze Tobie tez sie uda wygospodarowac troszke czasu dla siebie
dotinka1982
21 lipca 2009, 11:13U mnie też nie zawsze wszystko porobione,ale staram się;-) Sprzątanie domu rozkładam sobie zawsze na dwa dni (3 pokoje jednego dnia ,a kuchnia,łazienka i korytarz drugiego).Obiad gotuję przy dzieciach,ale np ziemniaki staram sie obierać gdy weronka śpi.Pranie robię z dziećmi, tak samo wywieszanie prania-Julka mi pomaga,a prasowanie to jak dzieci śpią(a przynajmniej Weronka, bo ona nie rozumie że nie wolno ciągnąć za kabel od żelazka). trzeba po prostu sobie jakoś wszystko zorganizować, a potem to juz się udaje;-) U mnie weronka też garki z szafek wyrzuca,ale wiem ze wtedy mogę ze spokojem mięso porozbijać;-) Gorzej że zaczęła interesować sie śmietnikiem... No ale wszystko w miarępod kontrolą;-) Nawet udaje mi się znaleść czas na bieganie/ćwiczonka;-)Kiedyś biegałam z Julką w wózku,ale teraz przy dwójce wychodzę wieczorami. Co do wagi , to niestety trzeba trochę popracować jak chcemy efektów... ale wszystko da sie zrobić,więc głowa do góry;-) Zmykam teraz bo mi moje sieją spustoszenie w sypialni;-)))Pozdrawiam!
Kopara26
20 lipca 2009, 17:27Nie wiem ile twoje dziecko ma ale moja Kinga ma 17miesięcy i zaczyna rzucać się na podłogę,wrzeszczeć jak nie ejst po jej myśli obraża się tak że nie idzie jej dotknąć.Dzieci są mądrzejsze niż psychologowie Twoje dziecko wymusza i sprawdza na ile sobie może pozwolić.Jeśli w nocy wstaje budzi się nie dawaj mu pić pod żadnym pozorem a jak już to tylko wodę bo jak dostaje soczki to wie że dostanie coś dobrego i tak będzie codziennie sie budzić.Gdy płacze weź go na ręce czekaj aż się uspokoi i połuz go spowrotem nic nie mów.Npewno znasz te metody musisz przecierpieć płać kopanie w łóżko i żałosny ryk gdy mały powalczy z twoją cierpliwością i zobaczy że to nic nie daje to odpuści i będzie spac jak zabity tylko ty musisz byc cierpliwa.Bo ta technika działa naprawdę sprawdzona.A w dzień daj mu zabawki połuz je na kolorowym kocyku w pokoju i powiedz tonem takim stanowczym np.mama idzie czytać gazetkę jak skończy zajmie się Tobą.I choć by ryczał nie wiem jak ty trzymaj tą gazetę i czytaj lub patrz w nią byle nie na synka.Pobuntuje się będzie się darł,kopał wrzeszczał ale gwarantuje że jak nie będziesz zwracać na niego uwagi pójdzie się bawić.Dziecko w takim krzyku ono samo sobie krzywdy nie zrobi.Tak więc jak chcesz mieć trochę wolnego nauczyć dziecko że to mama jest górą a ono ma słuchać musisz zdobyc się na to wszystko.Mnie było ciężko przy pierwszej córce ale metody zdały na 6+ więc przy drugiej stosuje to samo.
dora77
20 lipca 2009, 13:27bez przesady, taka waga to żadna tragedia, ps mój Igni też był trudny do pilnowania, pa
Nattina
20 lipca 2009, 09:34. Widze, ze dziewczyny wszytsko napisały. Polecam przeznaczenie jednej szafki na 'zabawki" Danielka. Ale nie wkladaj tam prawdziwych zabawek, ale rzeczy kuchenne, puste kubeczki po joguratycha, lodach z pokrywkami, zeby mógł otiwrać i zamykać. drewniene łyzki itp. Zestaw warto zmieniać, zeby ciagle odkrywał cos nowego. Moj syn uwielbiał metalowe nakrętki od słoiczków lubił je turlac. Poza tym z dolnych szafek trzeba wyjąc rzwczy niebezpiecznelub dobrze szafki zabezpieczyć. Z domowych metod- załozyć mocna gumke na uchwyty, lub przewiązać sznurkiem, w pion uchytów od szuflad wlozyc kijek. To jeśli chodzi o prace w kuchni. Nie wpdaj na pomysł zabierania synka ze sobą do wc lub załatwiania sie przy otwartych drzwiach. Musi sięnauczyc, ze znikasz na chwilkę. Mozesz do niego mówić zza drzwi. Polecam tez chowanie na jakis czas np. dwóch tygodni, miesiąca czesci zbawek. Kiedy po jakims czasie dasz Danielkowi taki karton "nowości" to zajmie się na dłuzej. Poza tym? Proś o pomoc. Wymknij sie na chwilę na spacer sama, zamknij sie w łazience, weź kapiel itp. zapomnij o wypolerowanych podłogach, dwudaniowych obiadach i pomysl, czy wszytsko musisz prasować? Do mnie przemówiła jedna myśl, wyczytana gdzieś w babskim czasopismie " tylko szczesliwe matki maja szczesliwe dzieci".
ako5
20 lipca 2009, 00:11Widze ,że macierzysywo Ci słuzy! Pieknie wygladasz!!!] pozdrawiam serdecznie:)
bziabouszek
19 lipca 2009, 21:40Jesli mały wyciąga ci wszystko z szafek pozamykaj je na magnes. Można takie blokady kupic w sklepie, ze tylko jak magnes przylozysz do blokady to sie otwiera. Wtedy maly nie będzie wyciagal wszystkiego. Moja siostra kupila zestaw mlych garnkow dla dzieci i wlozyla je do jednej niezabezpieczonej szafki. Jak ona gotuje Szymon ma frajde bo wyciaga swoje garnuszki i tez udaje ze gotuje. A ma 15 miesiecy
Emimonika
19 lipca 2009, 19:09nie przejmuj się. Raz z górki raz pod górkę niestety... Ślicznie wyglądacie na zdjęciach. Synuś rośnie jak na drożdżach :-)
MargaretM
19 lipca 2009, 18:06... Nie jesteśmy robotami do odchudzania... Nasze codzienne życie nie zawsze pozwala nam myśleć o diecie :) Masz ładne BMI, nie martw się :) I wspaniałego synka i męża :))) Pozdrawiam :*
kubi2000
19 lipca 2009, 18:02dasz radę schudnąć :) masz silną wolę którą musisz tylko uruchomić na nowo :)