... to będzie moje noworoczne postanowienie... pewne rzeczy muszę chyba po prostu przyjąć za konieczne i nieodwracalne (jak np to, że w pewnym momencie wrócę do pracy i mój kontakt z dzieckiem ograniczy się do paru godzin dziennie), bo nie mam na nie wpływu... mój stres niczego nie zmieni... chyba że na gorsze...
... wynik porannego ważenia: 66,5 kg...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
yssaya
10 stycznia 2009, 22:53Dziwnie to zabrzmi jak napisze, że właśnie czytałam Twoje pierwsze wpisy jak dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży? Ale ten czas leci...;*
Nattina
10 stycznia 2009, 21:34trzeba przyjmowac zycie takim jakie jest, inaczej mozna się zadręczyć na śmierć. Pozdrowienia :)
juniperuska
10 stycznia 2009, 16:05i proszę Anetko pamietaj, że dla smyka jesteś najważniejsza, Twój spokój i Twoja radość, a ilość czasu jaki razem spędzicie chyba nie ma aż takiego znaczenia. Zobaczysz będzie dobrze!Pozdrawiam serdecznie <img src="https://vitalia.pl/cards_files/14/14512_słoń.jpg">
metamorfoza32
10 stycznia 2009, 15:31Kochana, domyślam się co czujesz sama przez to przechodziłam pare tygodni temu jest ciężko bo wiadomo że się tęskni ale nie jest aż tak źle jak myślałam... a więc głowa do góry wszystko będzie dobrze, buziaki
Desperatka75
10 stycznia 2009, 14:30<img src="https://vitalia.pl/img409/8804/zimabalwanekzs0.gif"> Pozdrawiam!
Maryn
10 stycznia 2009, 10:34ojejku... ja mam osiemnascie ale taki instykt macierzynski ze rozumiem cie doskonale musisz nacieszyc sie maluchem...
AGAO30
10 stycznia 2009, 10:20że wracasz do pracy, pewnie nie masz innego wyjscia. Ja mimo, ze czasami ciężko jest finansowo jestem na wychowawczym 3 lata i wcale tego nie żałuje, moge wcicnac placki ziemniaczane, czy chleb z masłem ale tych chwil, tegojak dziecko sie rozwija bawi sie nie zabierze mi nikt. Bądź silna i nie daj sie stresowi wszystko sie jakoś poukłada.
BogusiaMM
10 stycznia 2009, 09:24w takim razie - wykorzystaj maksymalnie czas z dzieckiem poki jestes w domciu i ... bedzie dobrze!
dora77
10 stycznia 2009, 09:14każda z nas musi kiedys wrócić do pracy, trzeba przejść nad tym do porządku dziennego, nie ma co sie stresować tylko wtedy spedzac z dzieckiem maksymalnie dużo czasu ppo pracy, milego weekendu, pa
BogusiaMM
10 stycznia 2009, 08:36dlaczego?
yssaya
10 stycznia 2009, 08:17Dzieki, ale raczej będzie zimno jak cieplutko:D
BogusiaMM
10 stycznia 2009, 07:35domyslam sie co czujesz, choc szczerze powiedziawszy mialas wybor - zostac na wychowawczyn. Mialabys z rodzinnym placone okolo 600 zl. Napewno rozstanie boli, ale... w koncu bedziesz wracala do domu i bedziesz widziala Danielka... Wiec glowa do gory!