Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... eksperyment zakończony/zawieszony...


... zapisywanie tego, co zjadłam (zgodnie z książką Francuzki nie tyją) miało trwać trzy tygodnie... a tu już ponad trzy miesiące minęły... stało się tak, bo to naprawdę mi pomagało :) jakoś bardziej się pilnowałam... i kiedy miałam ochotę zadziałać jak odkurzacz na wszystko, co dało się pożreć, nie poddawałam się temu pragnieniu, bo musiałabym o tak wstydliwym fakcie pisać... nieraz tak bywało... poza tym waga zareagowała na eksperyment pozytywnie, bo spadła o 1,7 kg od czasów przed zapisywaniem (66,5 kg -> 64,8 kg) :)
... a tak swoją drogą - przez ostatnie trzy miesiące mój pamiętnik był typowym pamiętnikiem odchudzania - jak nigdy (albo przynajmniej bardzo dawno tak nie było) :)
... co będzie teraz, zobaczymy... być może powrócę do notowania za jakiś czas, jeżeli to okaże się potrzebne :) być może znowu nie będę sobie w stanie przypomnieć, co i kiedy zjadłam...
... nadal jem za mało warzyw... może to się poprawi, jak zacznie się sezon :) i ciągle w moim menu brakuje jogurtów... postaram się systematycznie pracować nad tymi dwoma rzeczami :)
... pozdrawiam wszystkich czytających :) chciałabym pozaglądać do swoich ulubionych i coś skrobnąć, ale, o ile jeszcze na to pierwsze czasem mam czas, to reszta...
... nie krzyczcie już na mnie za te słodzone herbaty :) uwielbiam je po prostu i nie zrezygnuję z picia mojego ulubionego napoju... ale zauważam problem... idąc na kompromis, zeszłam z jednej łyżeczki na szklankę do jakichś 3/4 łyżeczki... co będzie dalej w tym temacie, nie wiem...
...  o Danielku następnym razem... powiem tyle, że lekko nie jest :/ teraz idę spać...
  • Mirabelka1976

    Mirabelka1976

    26 czerwca 2011, 16:11

    Witaj, ja zaczynam po raz n-ty ;) Nie wierzyłam, że takie zapisywanie, co się danego dnia zjadło może skutkować spadkiem wagi :) Spróbuję! Pozdrawiam

  • AlbankaCCL

    AlbankaCCL

    2 maja 2011, 17:36

    Super że pomogło takie zapisywanie bo to najważniejsze :))) i jaka śliczna waga :) powodzonka z warzywami i jogurtami :)

  • Desperatka75

    Desperatka75

    2 maja 2011, 16:43

    Pozdrawiam!

  • Nattina

    Nattina

    2 maja 2011, 11:56

    64,4kg to bardzo ładny wynik przy twoim wzroście idealny. Pozdrowienia.

  • dagma

    dagma

    2 maja 2011, 11:14

    no super że piszesz co u ciebie, czytam cię regularnie i mam nadzieje że na bieżaco teraz będziesz pisać Aniu co u ciebie., Już z niecierpliwością czekam na wpis o Danielku. pozdrawiam

  • ewelina243

    ewelina243

    2 maja 2011, 07:56

    spadek ładny! gratuluję iczekam na wiesci co u Danielka, idzie do przedszkola od września?

  • MissHepburn

    MissHepburn

    1 maja 2011, 23:02

    i bardzo ją lubię :-) Zauważyłam, ze instynktownie dokonuję wyborów, które promuje autorka, więc chyba trzeba wsłuchać się w swój organizm. Myślę, ze dobrze Ci idzie, choć czytając Twoje zapisku, rzeczywiscie myślałam, ze coś mało warzyw. Mozesz próbowac różnych kombinacji, jesli nie surówki to chociaż zapiekanki czy od podstaw zrobiony sos do makaronu, zawsze jest szansa, ze posmakuje :-) A co do herbat, znowu nie dajmy się zwariować ! Ja co prawda nie słodzę, bo nie lubię, ale dlaczego masz koniecznie rezygnoważ z czegoś co jest przyjemnością ? W końcu cukier ukryty jest w milionie produktów, które jemy codziennie, a Ty przecież masz ładną wagę, niksie BMI, więc nie musisz "na siłę" obcinac kcal. Równowaga przede wszystkim. Pozdrawiam :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.