... ale tydzień stabilizacji nie został zaliczony :/ dziwne... waga identyczna jak w ubiegłą sobotę...
... a poza tym mam bardzo stresujący tydzień za sobą - Danielek okropnie kaszlał od wtorku :/ w taki straszny dusząco-szczekający sposób... i nic więcej... podwyższonej temperatury - brak, braku apetytu - brak... na szczęście od wczoraj jego stan się poprawia - dzisiaj zakaszlał tylko dwa razy i to tak lajtowo... dawałam mu tylko cebionmulti i czekałam na rozwój wydarzeń... poza tym z Tomkiem co rusz mieliśmy spięcia z różnych powodów... a potem ciche dni... w szkole różnie - raz miło, raz bardzo ciężko :/
... nerwicowe bóle do mnie wróciły... i ogólny stan ciągłego napięcia... czuję, że przepełniają mnie emocje, zwłaszcza te złe, których nie okazuję... bo przecież nie uchodzi tracić panowania nad sobą czy pokazać, że ktoś mnie złości... są chwile, kiedy oprócz ukłuć albo ucisku w klatce piersiowej odczuwam jakieś takie dziwne fale gorąca, takie jakby nagłe odrętwienie... nawet nie wiem, jak to określić... szczególnie źle było wczoraj :/ łykam zdrowit skurcz ze względu na magnez i potas z witaminą b6... czasem piję melisę... od kilku dni staram się pamiętać o tym, by nie chować w sobie negatywnych emocji... ale na staraniu się kończy, bo w momencie, gdy dzieje się coś, co burzy mój spokój, robię dobrą minę do złej gry i udaję, że coś tam mnie nie zabolało, jest mi obojętne i w ogóle... wewnątrz wrzenie - na zewnątrz uśmiech :/ ... bo ja zawsze muszę być opanowana, zadowolona, dobra, wyrozumiała, świetnie wyglądająca... idealna :/ a nie jestem... po raz kolejny czytam książkę Odpuść sobie!, ale na praktykę moja wiedza teoretyczna się wcale nie przekłada :/
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Desperatka75
31 października 2010, 02:24nie powinnam się dać sprowokować, ale w gimnazjum to coraz ciężej.... Trzymaj się\
sprezyna77
31 października 2010, 00:14ostatnio mojemu synkowi daję napar z majeranku i sama jestem zaskoczona, ale działa :)
sprezyna77
31 października 2010, 00:12nie znam Cię, ale przypuszczam, że Jesteś związana z oświatą ;) w tym zawodzie takie stany i napięcia są częste. niestety. to piękany zawód - z satysfakcją go wykonuję, ale różnie bywało. wiele zależy od ludzi. trzymam kciuki!!!
karolinapuk
30 października 2010, 22:18dawno do ciebie nie zagladalam a twoj synus jaki juz duzy, przeciez niedawno sie urodzil. wygladasz super. buzka
TazWarkoczem
30 października 2010, 20:59a co do Tomka - przypomnij sobie jak tesknilas.... i pomysl , ze móglby zniknąć na 2 tyg ....