Witajcie kruszyny!
dziś jak już widać po tytule, drugi dzień moich zmagań z samą sobą. U mnie niestety najgorzej z dieta, więc dwa dni bez słodyczy, to nie lada sukces, wiec i tak jestem zadowolona. Również już poćwiczone, ale byc może jescze wybiorę się na rower, bo to chyba moja ulubiona aktywnośc, uwielbiam jeździć rowerem! wczoraj o 21 wybrałam się na przejażdzkę i tak mnie wciągnęło, że do 22 jeździłam po różnych szosach i poboczach, z 15 km zrobiłam na pewno! :D
Boję się trochę dzisiejszego wieczoru i nocy, ponieważ z moimi 2 przyjaciółkami robimy nocke, a każdy wie, jak to sie kończy :( Mam tylko nadzieję, że uda mi się zachować jakiś umiar. Piszę Wam o tym, by jutro w nastepnym poście móc z dumą powiedzieć, że tak, udało mi się, powstrzymałam się, bo jeżeli nie, to co, wstyd mi będzie przed Wami! :D
Lecę na obiadek, Mama moja najlepsza zrobila zupę krem z cukinii, jest wyborna, a przy tym i zdrowa, już się nie mogę doczekać!
Ja uciekam, a was ściskam mocno i trzymam kciuki, za każdą z osobna, bo wiem, jakie to ważne mieć świadomość, że są obok ludzie, którzy walczą tak samo jak ja! :D Całusy i nie poddawać mi się! :*