Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem do bani,do dupy etcetera,itp itd..

po mału, po mału dojdziesz do celu i tak już masz wielki sukces :-) nie martw się, będzie dobrze

Najważniejsze że wiesz gdzie robisz błąd i chcesz go poprawić. Uda Ci się powstrzymać od obżarstwa.

Jednak chcesz walczyć dalej i to się liczy! Jesteśmy z natury słabi i skłonni do odpuszczania sobie i przymykania oka na drobne odstępstwa od założonych celów. Popieram-to nie jest wyścig,każdy ma swoje tempo,swoje założenia,kondycję i możliwości. Zrób to dla siebie-wyłącznie i tylko dla swojego dobrego samopoczucia. Fajnie,że ćwiczysz,że masz z tego frajdę. To chyba ważniejsze niż te kg w tą ,czy w drugą stronę. :-) Nie łamiemy się i walczymy dalej ! :-)

trzymaj sie dzielnie:* przetrwasz ten zły czas:*

Kochana prawie każda dziewczyna takie momenty odchudzania ma w swoim życiu... ja też.Wczoraj najadłam się dziś już jestem na diecie:( na odchudzanie musi przyjść ten właściwy moment, albo wziąć się mega w garść zacisnąć zęby i do odchudzania!!! Powodzenia!

No tak racja czasem są takie dni że nic dobrego nie widzimy w Sobie. Ps. Prześlij trochę tego żaru do mnie :) Wszystkiego dobrego i obyś szybko się uśmiechnęła :*

Nie ma co się poddawać. Na pewno się uda i trzymam kciuki. Miłego dnia :)