Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mc Donalds
29 marca 2013
wczoraj byłam na zakupach z moimi chłopcami..dzieciaki od rana mnie męczyli abym zabrała ich do Mc Donaldsa..uwielbiam MC chickena..nie chciałam,bo bałam się,że zgrzeszę..w końcu mnie namówili..postanowiłam,że raz kozie śmierć..zjem ale nie zamówiłam mojego ulubionego kotleta..zamówiłam zestawy dla dzieciaków i kawę dla siebie..siedziałam i patrzyłam jak moje dzieci jedzą i w głowie mi huczało..zjem frytkę,nie nie zjem oj zjem tylko jedną nie nie zjem..NIE ZJADŁAM..wypiłam kawusię,posłodzoną cukrem trzcinowym i wróciliśmy na dalsze zakupy..pękam z dumy..pochwalę się,dziś rano waga mi to wynagrodziła pokazała szóstkę..69,400 na czczo w koszulce nocnej..Hurra..ale święta..nie zmieniam paska..wagę oficjalną i zmianę na pasku zrobię za dwa tygodnie gdy skończę Jillian Michaels 6 week six-pack workout..wspaniałego dnia moi drodzy..całusy
therock
29 marca 2013, 18:44Aaaa... nie zauważyłam że pisałaś przecież 'wczoraj' :)
therock
29 marca 2013, 17:25Jestem z ciebie dumna:) Dziś Wielki Piątek więc u mnie mięso nie wchodziłoby w ogóle w grę;)
WRZOS83
29 marca 2013, 11:11Gratulacje!!!!!
Niecierpliwa1980
29 marca 2013, 08:00Gratulacje!
Kamila112
29 marca 2013, 07:57No gratuluję bardzo :) Miłego dnia :)
jolakosa
29 marca 2013, 07:56no no , zwycięzyła siła walki , gratulacje :)
MilkaG
29 marca 2013, 07:50Mnie jak wzięto na obiad do Maca to zamówiłam sałatkę - zjadłam bez sera i sosu, prędzej przygotowałam sie co mogę zjeść. Pięknie sobie poradziłaś. A waga - wynagrodziła cie dylemat jedzeniowy.