Wróciłam z wieczornej pracy i przyszłam do Was..moja Vitalijka się rozchorowała(grypa),więc nici ze wspólnego"kijkowania",ja jednak daję z siebie ile mogę..ćwiczenia z Tammily Weeb i pół godzinki kijków..dietka jako tako..zjadłam wędzonego łososia,tak mi się go chcało,że nie wytrzymałam..tłuste ale zdrowe..dziękuję za komentarze i za wsparcie..buziaki
stanpis1
25 stycznia 2013, 13:25Trzymasz sie dzielnie , brawo.