Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zastój
6 marca 2012
Witajcie kochane....ćwiczę,znaczy chodzę na kijki..wczoraj otworzyć chciałam sezon rowerowy,przejechałam jakieś 3 może 4 kilometry ale jeszcze wietrznie i zimno..zważyłam się i doopa waga stoi a nawet pokazała mi zwyżkę 77,500...chyba będę musiała wprowadzić jakąś rygorystyczną dietkę..chociaż ubrania jakby luźniejsze...czy to prawda,że najpierw chudnie się w centymetrach a dopiero później wagowo..jakoś to do mnie nie przemawia ale może coś w tym jest.....pozdrawiam
Bedol
6 marca 2012, 20:59Nie wiem jak to jest z tymi cm. bo dawno nie pamiętam takiego stanu, hi. hi. Pozdrawian ciepło! Beata
znudzonaona
6 marca 2012, 16:34Kiedys jak nie ćwiczyłam , waga szybciej spadała . Teraz musiałam czekać trzy tygodnie by cos spadło , wiec chyba tak ma być :-) Miłego dnia !
gumabalonowa
6 marca 2012, 14:41U mnie zawsze tak było że najpierw cm, a później waga :)