Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 43 (08.03.2012)


Witajcie Kochane ja jak zwykle najpierw nadrabiam za wczoraj:) No więc powiem Wam że my kobitki naprawdę albo jesteśmy na tyle silne albo nie wiem, ja już łącznie z dzisiejszą nocą mam 3prawie nie przespane...:( Mój skarbulek te 2 noce miał taką gorączkę że spać nie mógł, a w dzień bawi się i wygłupia:) Ale co w dzień muszę być na chodzie i nawet wczoraj z małym na ponad 2godzinny spacer wyszłam żeby się dotlenił i ja też troszkę, bo w domu cały czas coś robie żeby nie zasnąc:( Masakraaaa... Nie wiem czemu tak mu się poprzestawiało z tym spaniem, no i wogóle nie chce spać w łózeczku, tylko między nami, na co mój S. bardzo się denerwuje, bo przecież on musi do pracy rano wstawać i się nie wysypia i mały w nocy płacząc go budzi i wogóle...ale nie on z nim siedzi całą noc...Te chłopy są... A menu wyglądało następująco:

śniadanie: omlet z 2jajek i bułeczka pełnoziarnista i zielona herbata

2 śniadanie: kawa

obiad: 2małe udka z kurczaka z warzywami zrobione na parze i kilka łyżek surówki z buraczków z 2łyżkami oliwy z oliwek

I dalej nic bo nie miałam na nic ochoty, tylko kawka tak koło 18 bo strasznie senna byłam, a jeszcze małego musiałam wykąpać po20 i chciałam koniecznie poćwiczyć:)

A jeśli chodzi o ruch:

4serie po10powt. brzuszki i tyle samo przysiadów na przemian ze skłonami

20 min. na air walkerze

i ponad 2h spacerku takim dość szybkim tępem:)

Na więcej nie miałam siły... chociaż jeszcze chciałam rowerek zaliczyć, ale mały mi piszczał a byłam sama w domku i nie miał kto go zabawiać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.