Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26,27
15 grudnia 2005
Wczoraj nic nie napisłam bo byłam już tak zmęczona i położyłam się spać z Julcią czyli ok 21, Piotruś zresztą też poszedł razem z nami spać.Dzisiaj rano nie wiedziałam czy to noc czy dzień.Kiciek z Julką wstali ok 8, ja w sumie też na chwilkę a później z powrotem do łóżeczka i do 11(ale się dobrze spało).
Jutro kolejne ważenie , postanowiłam się nie ważyć dzisiaj jak to robiłam zazwyczaj ale dopiero jutro,myśle,że będzie gorzej niż ostatnio ,ale mam nadzieję,że chociaż półkilo to zgubiłam.Ten tydzień był dla mnie mało rygorystyczny, im babci ,ciasteczka dziś kawałek czekoladki i takie tam, ale mam mocne postanowienie od jutra ścisła dietka,( a tak!!) żebym mogła sobie pozwolić w święta na małe no nieco.
lenais
16 grudnia 2005, 11:05Spałaś do jedenastej - ja też tak chce. Kiedy moje dziecko będzie na tyle duże żeby zrozumieć, że jak mama śpi to nie można jej budzić. Ja też w nadchodzącym tygodniu mam zamiar bardziej pilnować swojej diety bo w święta napewno to mi się nie uda. Obawiam się, że po świętach znowu mogę zobaczyć na wadze 70kg. Urocza ta Twoja mała.
Ewa1984
15 grudnia 2005, 18:34Trzymam kciuki za dietę i mam nadzieję,ze waga pokaze mniej:)A jak nie,to nie podwaj się.Ps.masz śliczną córeczkę:)