Juz sroda..jeszcze 2.5 dnia i weekend!
Dietka idzie dobrze, mam juz za soba trzy tygodnie (dzisiaj mija 22 dzien) i 6kg. Wczoraj spotkalam sie z moimi polskimi znajomymi, z ktorymi pracowalam w poprzedniej firmie.. W zasadzie pracowalismy razem w dwoch firmach a z P. nawet w trzech, ale ja w czerwcu zmienilam prace i niestety odpadlam... Poszlismy grzecznie na kawke i obgadalismy wszystkie nowosci z ostatnich tygodni. Obie kolezanki sa obecnie w ciazy-starsznie sie z tego powodu ciesze- wiec obeszlo sie bez alkoholu (nie musialam sie meczyc i saczyc soczek pomidorowy!)
Wieczorem jeszcze zrobilam czerwona kapuste na parze bo dzisiaj u mnie dzien warzywny. Rano niestety waga nie pokazala spadku...moze dlatego, ze mam tradycyjna wage, ktora nie jest zbyt "czula" na mniejsze wachania wagi, a moze z powodu@ ktory wlasnie mi sie zaczyna.. Niewazne...grunt, ze czuje sie sdzisiaj wietnie! Ulozylam sobie moje blond wlosy w fale, zrobilam makijaz i poszlan piechotka do pracy. Tak sie naladowalam pozytywna energia, ze moglabym fruwac
Sciskam Was wszystkich! I zycze cudownego dnia!!