Dzisiaj piatek i to w dodatku trzynastego....na te okolicznosc cale zajecia z angielskiego (firma organizuje swoim pracownikom rozne kursy jezykowe) przegadalismy o roznych przesadach i zwyczajach w roznych krajach. Piorac pod uwage, ze sa to zajecia z jezyka biznesowego, to odeszlismy od tematu, ale bylo fajnie. John-nasz nauczyciel- opowiedzial nam ciekawa historyjke zwiazana z przesadami. W czasie budowy jednego ze stadionow baseballowysh, jeden z zawodnikow druzyny konkrencyjnej wrzucil do budujacych sie fundamentow swoje koszulke. Stadion wybudowano, ale o zabetonowanej koszulce dowiedziala sie druzyna gospodarzy. I wiecie co zrobili?Sprowadzili specjalistyczna grupe poszukiwawcza, ktora za pomoca roznych skomplikowanych urzadzen (ultradzwieki, promienie Roentgena ?) zlokalizowala stroj..potem rozwalili beton i spalili znalezisko. Tak strasznie sie bali, ze ubranie przeciwnika przyniesie im pecha, ze poniesli ogromne koszty calej akcji...
Jesli chodzi o mnie to nie jestem zbyt przesadna...troszke tak..ale nie za bardzo. Poza tym urodzilam sie 13-ego i pech mnie omija...zazwyczaj.
Wszystkim zycze: HAPPY FRIDAY!!!!!