..gotowa, zebralam sie..aby znowu rozpoczac swoja batalie z kilogramami. Nie jest dobrze, "wyroslam"ze wszystkich ubran, nie czuje sie dobrze. Marze o zmianie i pozbyciu sie 35kg balastu.. Jest wieczor, w glowie klebi sie wiele mysli... Nie chce byc wiecej gruba.Nie dla facetow-mam kochajacego G.- ale dla siebie, dla swojego zdrowia i urody. Nie akceptuje swojego rozlazlego ciala...
Od jutra 1200kcal, trzy razy w tygodniu 1.5h fitness, a codziennie piechotka do pracy i z powrotem. I najwazniejsze-koniec z jedzeniem po 18!!!
malapralinka
10 listopada 2011, 20:25To mile, gdy po takim czasie sie wraca i vitalijki tak cieplo witaja;-) Trzeba przed wiasna znowu stracic kilogramy i znowu cieszyc sie swoim cialem;-) Widze masz juz plan na pozbycie sie ciezaru:-) Grunt to silna motywacja:-D Czuje tak jak Ty. Aktualnie mam ciuchy albo za male, albo ciazowe;-) Trzeba zaczac walke:-) Razem bedzie napewno latwiej
Martita.hajnowka
26 września 2011, 23:24i pozdrawiam