Tytul jest troche mylacy, zwlaszcza, ze poprzedni wpis jest sprzed dwoch tygodni..1-ego marca znowu zaczelam odliczanie i to jest 4-ty dzien z tej nowej 90-tki. Ostatnie dwa tygodnie byly dla mnie bardzo stresujace, glowni przez G.nasze rozstanie, jego placze wyprowadzke, powrot, nastepne klotnie..nie chce juz wspominac wczorajszego dnia...na koniec znowu sie pogodziismy, z czego wcale nie jestem zadowolona...nie wiem dlaczego caly czas sie ludze, ze cos sie zmieni....Pieklo na ziemi..i przez ten ciagly stres (bo przy tym wszystkim chodze normalnie do pracy) dietke troche odpuscilam..Nie do konca, bo nie przytylam, ale nie trzymalam sie planu i podjadalam..a przede wszystkim nie zaczelam cwiczen...
..Dlatego wczoraj przegralam sobie od kolezanki z pracy plytke z trzema programami cwiczen i od dzisiejszego wieczora, lub jutra rana bede cwiczyc w domu. Wczoraj tez kupilam sobie wage elektroniczna i wreszcie dokladnie bede widziec w jakim tempie chudne. Waga tradycyjna odnotowuje niestety tylko spadek pomiedzy 05-1kg, a ja chcialabym widziec kazde 100g....
W pracy jest OK, jest projekt do zrobienia-wprowadzennie Hiszpanii do naszego systemu...zastanawiam sie nad zgloszeniem sie. Wiazalo by sie to z wyjazdem na 1-2 tygodnie do Madrytu...a potem praca tutaj..na miejscu...zastanawiam sie nad podjeciem takiego wyzwania. na pewno bardzo duzo bym sie nauczyla, ale czy podolam?Z drugiej jednak strony taki projekt to duzy plus w mojej karierze..pomysle nad tym w czasie weekendu...
Teraz jak to pisze...tu czuje,ze moja sila powraca i czuje sie pewniejsza. Wiem, ze jestescie i tez macie podobne problemy. Nie jestem sama...i bardzo sie z tego ciesze....
pulcheria31
12 marca 2010, 09:34W takim razie Droga Marcowa Rybko,zyczę Ci spełnienia najskrytszych marzeń,miłości i zdrówka!Wszysto inne przyjdzie samo! fajnie,że sporo nas tutaj(Rybek). Buziaczki!
kitka628
5 marca 2010, 12:54ale pisząc w pamiętniku sama prosisz o komentarze- weź się dziewczyno obudź i kopnij tego złodzieja i pasożyta w zadek! Być może samej ci się wydaje to normalne, bo w tym tkwisz, ale to jest chore- uwierz mi. A niedługo będziesz śliczną laseczką i nie martw się- znajdziesz prawdziwy skarb w męskim wydaniu, a nie to DNO, które nazywasz swoim chłopakiem. (Jak cię boli mój wpis, to go wykasuj i mnie przy okazji wywal ze swoich znajomych. )