Czytałam dziś w jednej z gazet, że dziewczyna schudła 65 kg (wczśniej ważyła 130 kg). Niewiarygodne a jednak.
Co robiła?
a więc tak:
- stopniowo ograniczała słodkie
- codziennie jakaś aktywność fizyczna
- jadła ciemne pieczywo
- zmieniaków zero
- duuużo wody
Nie wiem czy Wy też tak macie ale ja mam jeszcze wspólną kuchnię z mamą i tak jeszcze z pół roku będzie. Więc jest trudniej jeśli chodzi o zdrowe jedzenie
ale siła woli musi wygrać:)
ale siła woli musi wygrać:)
WALCZĘ! :)
Magra-In-Futuro
28 lipca 2013, 01:03moja mama na szczęście stosuje się do mojego menu, więc akurat z zawartością lodówki nie mam problemów :D Mam nadzieję, że stosując te zasady też mi sie uda. Pewnie powoli bo powoli (organizm pewnie zmęczony po latach eksperymentów z jedzeniem), ale im więcej czytam że ludziom się udaje schudnąć bez żadnych specjalnych diet tylko przez zdrowe, normalne odżywianie i ruch, to od razu mi lepiej ;) Będę śledziłą jak idą postępy :)
ju.lia
23 lipca 2013, 00:04wg mnie z niczego nie musimy rezygnować, tylko trzeba ustalić właściwe proporcje :) ja ostatnio do drugiego dania często rezygnuję z ziemniaków czy ryżu i zjadam z samą surówką, też się da :P
spalina
22 lipca 2013, 19:09Niewiarygodne a jednak. - prawie jak polsatowski, świetny serial... -,- a ziemniaki wcale nie sa takie złe ;) nie ma potrzeby rezygnować z nich całkowicie, ja bym nie potrafiła, kocham młode ziemniaczki z koperkiem ;-)