Waga stoi jak zakleta. jednak widzę po obwodach i po ciuchach, ze jest mnie nadal jakby mniej i mniej. Mam wątpliwości, czy to już koniec? Czy dane było mi schudnąć tylko 12 kg? Halo, a co z resztą sadła? Czy to by było na tyle? A może to tylko faza utrwalenia tego co osiągnęłam w tak szybkim tempie do tej pory? Jem za dużo? Jem za mało?Nie wiem. Zauważyłam za to, że osoby, które dziś cieszą się sukcesem utraty kilkudziesięciu kilogramów przez okres swojej walki często ścisle rejestrowały co zjadły i jak wyglądały ich ćwiczenia. Więc postanowiłam dołączyć i powielić ten zwyczaj. Może ktoś mi doradzi co do diabła robię źle?
Dzień wczorajszy: 84 dzień
śniadanie- twaróg chudy 100g, pomidor, kawa z mlekiem 181kcal
II śniadanie- 1/2 grapefruita, 1/2 serka typu włoskiego 199 kcal
żarłoczność- ok 50g krakersów- 246 kcal ,żelki- 5szt 50kcal
Obiad- kalafior 200g, jajko sadzone- 171kcal
przekąska- 3 duże śliwki - 80 kcal
przed snem- lampka wina zcerwonego wytrawnego z wodą - 102kcal
Razem: 1029 kcal
ćwiczenia: Mel B- brzuch+ całe ciało
kasiakasia71
10 października 2013, 16:39Organizm się pzryzwyczaił do jednego trybu odchudzania.U mnie na takie zastoje był wypad na pizze żeby zszokować organizm i ruszyć metabolizm.Mówię ci to ja 25kg lżejsza kobieta hi hi
grupciaa
10 października 2013, 13:27może wypożycz w bibliotece pozycję "dlaczego chcę być gruba" może tam znajdziesz odpowiedz ale lektura się przydaje
tolerancja2012
10 października 2013, 10:31Kochana obiad przede wszystkim np. warzywa na parzę + gotowane mięsko . Więcej warzyw. owoców , nabiału i ruchu. Waga na pewno ruszy dalej , głowa do góry , miłego dnia :)
ZizuZuuuax3
10 października 2013, 10:24W menu błędów jest dużo. Za małe śniadanie, obiad i brak kolacji. Najwięcej kcal miały twoje przekąski. Jak dieta to nie alkohol. Spożywasz za mało kcal. Nie jedz owoców po południu