hej chudziny :)
dzisiaj ogłaszam wszem i wobec że nie daje rady robic planka czyt. deski dłużej niż minute a nie chce klęczeć na kolanach przez pare sekund i oszukiwać was i siebie :) nie uważam to za moją porażke tylko przyznaje się że to ćwiczenie nie dla mnie :/ jednak nie poddaje sie tak łatwo i bede robic planka codziennie przez minute ale nie dłużej :) wyzwanie przysiadowe ciągnę dalej pomimo bólu kolan ale radze sobie jak umiem :)
dzisiaj dzień dosyć intensywny :) mieszkam na wsi okolice StW :P także ruch zawsze jest :)
do dzisisiejszych ćwiczeń zaliczam:
-mycie podłóg na kolanach
-trzepanie dywanu
-grabienie trawnika
-ok 20 minut spaceru z bratankiem
-kopanie piłki :)
a przed chwileczką zrobiłam
-rozgrzewke z Melusią
-ćw brzucha z M ?
-55 przysiadów
- i zaraz lece robić minutowego planka :)
jak myślicie czy to słusznie że rezygnuje z deski? czy powinnam ciągnać to dalej ale byle jak?
doradźcie dziewuszki proooosze !
MOTYWACJA :d
jak myślicie da się osiągnać taki brzuszek przy moich ćwiczeniach?
a w lesie jednak nie byłam :( szkoda ale nadrobie to :D
Pozdrawiam :*
EDIT; wczorajszy plank zrobiony ale o późnej godz :P ale to nic :P
chubby90
1 marca 2014, 14:39Dasz radę :) Jeżeli chodzi o planka to grunt, że nie rzucasz tego, tylko robisz jak długo zdołasz. Jak poczujesz, ze możesz wytrzymać dłużej to wydłuż czas trwania :)