Udało mi się zrzucić trochę kg. I bardzo się z tego cieszę. Ponadto jem ciasteczka daktylowe i nie brakuje mi wogóle słodyczy.
Wodę piję regularnie - już powoli zaczyna mi to wchodzić w nawyk. Jako nawym mam też codzienne spacery z psem - łącznie ok. 60-80 minut. Do tego dochodzą ćwiczenia. Wczoraj plan ćwiczeniowy zakłóciła mi awaria samochodu, godzinny poślizg w powrocie do domu spowodował brak czasu.
Plan na dziś:
ś: owsianka z orzechami brazylijskimi, IIś: jabłko, ciasteczka daktylowe, o: kasza gryczana, kotlet z sandacza, p: serek wiejski lekki, k: warzywa
ćw: spacer 80 min, streching Vitalii, 70 brzuszków